Ostatnim jego głośnym dziełem była czołówka do hitu Telewizji Polskiej „Sanatorium Miłości”, ale rozkwit kariery Edward Hulewicz przeżywał dużo wcześniej – w latach 60. i 70. Niestety, dziś nadeszła smutna wiadomość. Artysta zmarł w hospicjum, w wieku 84 lat. Najbliżsi czuwali przy nim do samego końca – pisze portal „Super Express”.
W niedzielę rano, 4 września, zmarł Edward Hulewicz. Starsze pokolenia zapewne dobrze znają Hulewicza, który swoje długie „5 minut” przeżywał już w latach 60. oraz 70. Gwiazdor polskiej piosenki przed śmiercią przypomniał o sobie przebojem „Bo życie jedno mam” – piosenki, którą wykorzystano w czołówce hitowego programu TVP „Sanatorium Miłości”.
Dzisiaj w hospicjum, w wieku 84 lat, odszedł od nas wieloletni mieszkaniec Ursynowa, nasz sąsiad, piosenkarz, autor tekstów, założyciel zespołu Tarpany, dziennikarz muzyczny, rysownik, malarz – Edward Hulewicz 🕯 via #obywateleursynowa https://t.co/uzTPBVl6f6 pic.twitter.com/EzNoWc2S5o
— Miasto Ursynów (@MiastoUrsynow) September 4, 2022
Nie żyje Edward Hulewicz. Artysta zmarł w niedzielę rano
Jak podaje portal „Super Express” – ostatnie tchnienie artysty nastąpiło w hospicjum, gdzie przebywał od kilku ostatnich dni. Hulewicz zmarł w otoczeniu swojej rodziny, która opiekowała się nim podczas, gdy przeżywał ostatnie chwile w swoim 84-letnim życiu.
Gwiazdor od lat cierpiał na ciężką chorobę nowotworową. Na domiar złego, pod koniec lipca Hulewicz zachorował na COVID-19. Wirus poważnie nadszarpnął jego, już i tak kruche, zdrowie.
„Dwa tygodnie temu zrobiłem z nim wywiad. Zadziwił mnie doskonałą pamięcią, inteligencja i erudycją. To wielka strata dla polskiego świata artystycznego. Nie mogę się z tym pogodzić” – powiedział Rafał Podraza w rozmowie z „Super Expressem”. Podraza przygotowuje wydanie swojej książki o historii polskich przebojów i jeden z rozdziałów poświęcił Hulewiczowi.