Niemiecka żegluga śródlądowa przeżywa przebudzenie. Ten powolny, choć jeden z najbardziej ekologicznych i ładownych środków transportu powraca do łask nad Łabą, a właściwie – między innymi – na Łabie. Wobec tego niemiecki rząd finansuje edukację marynarzy i kapitanów śródlądowych. Za 3,5 letnie kształcenie można otrzymać nawet 76 tys. euro, czyli w przeliczeniu na złotówki niemal 360 tys. złotych – podaje „Super Express”.
„W świetle agresji Rosji na Ukrainę znaczenie dostaw towarów dla naszego społeczeństwa z wykorzystaniem żeglugi śródlądowej stało się bardziej, niż jasne. Niestety, sektor ten od lat cierpi z powodu skrajnego braku młodych specjalistów” – zaznacza Oliver Luksic, parlamentarny sekretarz stanu przy federalnym Ministrze Cyfryzacji i Transportu, cytowany przez „SE”.
Wielki powrót żeglugi śródlądowej? Niemcy już rozpoczynają kształcenie „rzecznych marynarzy”
Luksic przybliżył szczegóły programu, który wszedł w życie w Niemczech 1 sierpnia bieżącego roku. W ramach kształcenia za 3-letni kurs szkoleniowy dla marynarza żeglugi śródlądowej praktykanci otrzymają 65 tys. euro. Natomiast kurs kapitański będzie wiązał się z wynagrodzeniem w wysokości 76 tys. euro za 3,5 roku nauki. Program sfinansuje niemieckie Ministerstwo Cyfryzacji i Transportu.
„Aby wzmocnić żeglugę śródlądową, która odgrywa również kluczową rolę w osiąganiu naszych celów związanych ze zmianami klimatu w sektorze transportu, będziemy wspierać operatorów żeglugi śródlądowej, oferując szkolenia zawodowe wynoszące nawet do 76 tys. euro” – powiedział Luksic. „Będziemy również wspierać nowy program szkoleń dla osób zmieniających pracę, np. z sektora żeglugi morskiej” – dodał.
Nowa propozycja obejmuje także kursy w „językach istotnych dla niemieckiego sektora żeglugi śródlądowej” dla marynarzy, dla których niemiecki nie jest językiem ojczystym.