Stefan Niesiołowski odniósł się do seksafery ze swoim udziałem. Uważa on, że jest to sposób, jaki wymyśliły służby, by przykryć sprawę taśm dotyczących Jarosława Kaczyńskiego i spółki Srebrna. Poseł mówi wprost, że afera „to niszczenie jego rodziny”.
Niesiołowski, by udowodnić swoją niewinność, jest gotów zrzec się immunitetu. Wtedy prokuratura będzie mogła bez żadnych problemów postawić mu zarzuty, on natomiast udowodnić swoją niewinność. – To coś podłego. To, co robią Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura, to wyjątkowa nikczemność. Oni to spreparowali – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” poseł i dodał, że cała sprawa odbija się na jego rodzinie.
– W innych sprawach prokuratura mówi o tajemnicach w śledztwie. A tutaj, w moim przypadku nie ma tajemnicy śledztwa? – mówił Niesiołowski. Na pytanie „SE”, czy faktycznie korzystał z usług seksualnych, nie chciał jednak odpowiedzieć wprost.
Przypomnijmy, że afera dotyczy przyjmowania finansowanych usług seksualnych przez Stefana Niesiołowskiego w zamian za załatwianie korzystnych kontraktów dla trzech biznesmenów z województwa łódzkiego.