ShareInfo.plKulinariaNigdy nie trzymaj tego obok cebuli. Raz-dwa się popsuje

Nigdy nie trzymaj tego obok cebuli. Raz-dwa się popsuje

popsuta cebula
fot. screen Youtube / icookingermany

Cebulę często kupujemy na zapas. Nic dziwnego, to jedno z nielicznych warzyw, które trafia praktycznie do wszystkiego. Zupy, zapiekanki, kotlety, przetwory warzywne czy sałatki byłyby nijakie bez cebuli. Jest dość wytrzymała i jeśli będzie przechowywana we właściwym miejscu, poleży kilka dobrych miesięcy. Czynnikami wpływającymi na jej trwałość jest wilgoć i temperatura. Wysoki poziom tej pierwszej sprzyja rozwojowi chorób grzybowych, natomiast ciepło sprawi, że szybciej wykiełkuje, wyschnie i straci na jakości. O świeżości cebuli decyduje również sąsiedztwo. Nigdy nie należy przechowywać obok niej niektórych owoców i warzyw. Powód? Etylen.

REKLAMA

Jakie warunki przechowalnicze odpowiadają cebuli?

▪ ciemność,
▪ wentylacja,
▪ chłód,
▪ niska wilgoć w pomieszczeniu.

Cebulę należy przechowywać w suchej spiżarni czy piwnicy, w której temperatura wynosi ok. 5-10℃. Warto ją przełożyć do koszyka, skrzynki czy siatkowego worka (w takich jest często sprzedawana). W ten sposób będzie mogła „oddychać”. Należy unikać plastikowych reklamówek, bo cebula w nich prędzej nasiąknie wilgocią, a potem zgnije i będzie do wyrzucenia.

Zimowe zapasy w wielu domach obejmują nie tylko cebulę. Jesienią skupujemy lub przynosimy z grządek/sadu do spiżarni marchewkę, czosnek, buraki, dynie, ziemniaki czy jabłka. Niektóre z nich mogą spokojnie leżeć koło cebuli, ale inne trzeba koniecznie odizolować. Wszystko przez naturalny gaz, który wytwarzają, czyli etylen. Produkują go między innymi ziemniaki, jabłka, gruszki i śliwki.

REKLAMA

Etylen może zainicjować procesy gnilne u cebul i znacznie ona szybciej się psuć. Jak temu zapobiec? Znajdź dla cebuli inne lokum lub szkodliwe produkty trzymaj z dala od niej. Jeśli nie masz wyjścia i musisz wszystko magazynować w jednym miejscu, to regularnie przeglądaj warzywa i owoce, usuwając te nadpsute.

Czytaj też: Śledzie po wileńsku to kulinarne objawienie. Zrób więcej, bo znikną w trymiga

Zobacz również:
REKLAMA
REKLAMA