Biznesmem na przesłuchaniu w prokuraturze, które miało miejsce 13 marca, opowiadał ponoć o rzekomej kopercie dla księdza. Gerald zeznał, że 7 lutego 2018 roku przywiózł do centrali PiS 50 tys. zł. w gotówce. Jak można przeczytać dalej w gazecie, do „zapłacenia” tej kwoty miał go namówić Jarosław Kaczyński. Przekazane 50 tysięcy złoty miały trafić do księdza Sawicza członka Rady Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.
Nieoficjalnie wiadomo, że po otrzymaniu tej gotówki ksiądz miał podpisać uchwałę rady, która dawałaby możliwość rozpoczęcia inwestycji na ulicy Srebrnej.
– Przekazałem kopertę, pan Kaczyński z kopertą wszedł do swojego pokoju, gdzie pan Sawicz już siedział. Gdzieś ok. 20 minut później pan Sawicz wyszedł, jeszcze wydaje mi się, siedział koło pani Basi, podaliśmy sobie dłonie i ponownie weszliśmy z panem Kaczyńskim do pokoju – można przeczytać zeznania Austriaka w „Gazecie Wyborczej”. Biznesmen dodał, że wtedy poinformowano go o tym, że podpis został złożony i uchwała przekazana.