Dramatyczny pożar przy ul. Marywilskiej od początku wzbudzał wiele wątpliwości. Kiedy pożar jeszcze trafił ogromną halę w Warszawie, już pojawiły się teorie spiskowe, które mówiły o celowym podpaleniu obiektu. Jak się okazuje – mogą to nie być tylko teorie spiskowe! Dziennikarze „Rzeczypospolitej” ustalili, że rzeczywiście mogło dojść do podpalenia. Za destrukcją miała stać zorganizowana grupa przestępcza.
Tysiące kupców straciło dorobek całego życia. W nocy z 11 na 12 maja wybuchł pożar ogromnej hali handlowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. W ciągu minut ogień pochłonął przeszło 1400 stoisk trawiąc cały towar, który był zmagazynowany pod dachem obiektu.
Ofiary i pracownicy obiektu od początku wskazywali, że Marywilską ktoś celowo podpalił. Nie wykluczały tego także służby, choć do tej pory dowodów na prawdziwość tej tezy nie było.
Cała sytuacja – nie da się zaprzeczyć – była jednak bardzo podejrzana. Wskazywano m.in. na fakt, iż ogromne centrum handlowe miało zainstalowany system przeciwpożarowy. Pomimo tego ogień rozniósł się na całej powierzchni hali w niespotykanym tempie.
Jak ustalili dziennikarze „Rzeczypospolitej” – wersja z podpaleniem stała się głównym scenariuszem, jaki zakładają śledczy badający sprawę pożaru. Co więcej, hala przy Marywilskiej miała paść ofiarą porachunków.
„Służby poważnie wiążą to zdarzenie z podpaleniem na zlecenie” – pisze 27 maja „Rz”.
Marywilska 44 została podpalona? Sprawą zajmie się prokuratura krajowa
Za podpaleniem ma stać zorganizowana grupa przestępcza. M.in. w związku z tym sprawę przejmie od prokuratury okręgowej Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie – na najwyższy szczebel.
„Postępowanie będzie prowadzone również z artykułu 258 kodeksu karnego, który dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej” — potwierdził gazecie prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Śledztwo ws. pożaru na Marywilskiej 44 jest otoczone tajemnicą. Policja nie ujawnia nawet wyników oględzin pogorzeliska.
Właściciel spalonej hali już zapowiedział, że zostanie ona odbudowana. Dotychczasowi najemcy stoisk mają zostać ulokowani na mobilnych stoiskach. Do końca miesiąca przy Marywilskiej ma powstać zastępcze miasteczko kontenerowe – przekazała „Faktowi” Małgorzata Konarska, prezes sp. Marywilska 44.