Na całym świecie coraz więcej jest przypadków zachorowań na koronawirusa. Choroba COVID-19 jest śmiertelna już nie tylko dla starszych osób, zaś WHO oficjalnie uznało, że mamy do czynienia z pandemią. Sytuacja wygląda dramatycznie, ale koronawirus może być zaledwie testem.
Zespół badaczy z amerykańskich ośrodków naukowych Ohio State University i Lawrence Berkeley National Laboratory przeprowadził badania na czapie lodowca Guliya na północno-zachodniej wyżynie Tybetańskiej. Wyniki tych analiz budzą poważne obawy. Portal o2.pl podaje, że badania pozwoliły na wykrycie aż 33 wirusów, z czego tylko 5 z nich jest znanych nauce.
Naukowcy dokonali odwiertu lodowca na głębokość około 50 metrów, dzięki czemu udało im się pozyskać próbki lodu sprzed około 15 tysięcy lat. Ich analizowanie trwało trzy lata, a teraz badacze przedstawiają sensacyjne wyniki badań. W zmarzlinie odkryli oni między innymi wirusy grypy czy bakterie wywołujące wąglika i dżumę. Na razie dokładnie nie wiadomo, w jaki sposób nowo wykryte wirusy wpływają na ludzki organizm. Naukowcy muszą to oszacować jak najszybciej, bowiem topnienie lodu prawdopodobnie wkrótce uwolni te wirusy.