Wg sondażu Instytutu Badań Społecznych i Rynkowych na tę chwilę do sejmu dostałoby się pięć partii politycznych. Na czele jest ciągle Prawo i Sprawiedliwość – 37,1 proc. poparcia.
Badanie przeprowadzone dla Onetu pokazuje utrzymanie przewagi nad opozycją, z tym że w porównaniu do sondażu sprzed miesiąca PiS traci 2,6 pkt proc. Zyskuje PO – jest na drugim miejscu – 24 proc. respondentów (to o 4,4 pkt proc. więcej niż w ostatnim badaniu).
Trzecia lokata to Kukiz’15 – 8,3 proc. poparcia – wzrost w stosunku do poprzedniego wyniku o 2,8 pkt proc. SLD jest na trzecim miejscu – 7,8 proc. (spadek o 1,8 pkt proc.), a Nowoczesna na ostatnim – 6,3 proc. (wzrost o 1,8 pkt proc.).
Do sejmu natomiast nie dostałyby się ugrupowania: PSL – 4,4 proc. (spadek o 2,2 pkt proc.), RAZEM – 2 proc (spadek o 1,9 pkt proc.), Wolność – 0,4 (spadek – 1 pkt proc.) i Kongres Nowej Prawicy – 0,4 proc. (spadek o 0,2 pkt proc.).
W badaniu 9,5 proc. pytanych podało odpowiedź – nie wiem/trudno powiedzieć.
Sondaż przewidywał także pytanie: „Gdyby wybory do Sejmu odbywały się w tę niedzielę, to czy wziąłby/wzięłaby Pan(i) w nich udział?”. W tym przypadku „zdecydowanie tak” odpowiedziało 53,6 proc. respondentów, a „raczej tak” 9,4 proc. Z kolei odpowiedzi „raczej nie” udzieliło 16,5 proc. Zdecydowanie nie” – 18,5 proc. Odsetek osób niezdecydowanych wyniósł 2 proc.
Jak powiedział prezes IBRiS Marcin Duma – „Nowy pomiar preferencji wyborczych Polaków przynosi spore zmiany w poziomie poparcia dla partii politycznych. Prawo i Sprawiedliwość słabnie drugi miesiąc z rzędu, chociaż poparcie tego ugrupowania wciąż jest wyższe niż to odnotowane w wyborach w 2015 roku”.
Zauważa też, że – Podobnie jak przed rokiem rosną notowania partii Grzegorza Schetyny – to istotny statystycznie, ponad 4 procentowy wzrost. Na podium wraca ugrupowanie Pawła Kukiza, zyskując niemal 3 punkty procentowe. Nieznacznie zyskuje także Nowoczesna, która wraca do grona partii notowanych powyżej progu wyborczego. Mający dobrą passę Sojusz Lewicy Demokratycznej nieznacznie traci, chociaż poziom poparcia jest znacząco wyższy niż obserwowany po klęsce wyborczej w 2015 roku.
– Powody do niepokoju może mieć PSL, którego poparcie w tym badaniu jest zbyt małe, aby mógł on wprowadzić swoich posłów do Sejmu – informuje ekspert.
Zdaniem Dumy „koniec zimy i początek wiosny to zazwyczaj trudny czas dla rządzących, co ma związek z wieloma czynnikami – w tym biologicznymi i ekonomicznymi. Na te czynniki sezonowe nakładają się wydarzenia nadzwyczajne, takie jak np. kryzys wizerunkowy związany z nagrodami dla ministrów”.
Wg prognoz prezesa IBRiS, – W kolejnych wiosennych pomiarach można spodziewać się wzrostu notowań dla rządu. Zaburzyć to mogą wybuchy nowych kryzysów i afer, które z kolei w pewnym stopniu mogą być równoważone przez posunięcia rządu – np. co potwierdzają badania dość dobrze oceniane przez większość Polaków wprowadzenie zakazu handlu w niedziele.