Daniel Obajtek został ostrzeżony przez wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A. Jest on podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. Były prezes koncernu miał zignorować te ostrzeżenia.
W ostatnich dniach Orlen przekazał, że finanse koncernu zostaną obciążone kwotą około 1,6 miliarda złotych. Zajmująca się handel produktami rafinacji ropy i produktami petrochemicznymi spółka Orlen Trading Switzerland przekazała, że wyłożyła te środki „tytułem przedpłat na poczet zakupu ropy oraz produktów ropopochodnych”.
Dostawy nie zostały zrealizowane, dlatego spółka wystąpiła o zwrot zaliczek, których również nie otrzymała. Prezesem spółki został Samer A., pochodzący z Bahrajnu obywatel Polski, który pełnił tę funkcję do lutego. Wówczas został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji.
Obajtek reaguje na doniesienia
Onet ustalił, że władze Orlenu były ostrzegane o współpracy z Samerem A. – Jest taka spółka OTS, założona przez Orlen, mimo ostrzeżeń kierowanych pod adresem członków rządu Mateusza Morawieckiego. Jeżeli chodzi o charakter działalności i obsadę tej spółki, nie zdecydowano się na skuteczną interwencję – przekazywał w marcu premier Donald Tusk.
– Decyzja o powołaniu spółki OTS została podjęta przez cały, 11-osobowy zarząd ORLENU, po przeprowadzeniu szczegółowych analiz oraz według procedury zgodnej z obowiązującym w spółce ładem korporacyjnym. Proces powoływania spółki OTS trwał rok. Jako zarząd kierowaliśmy się chęcią wyeliminowania pośredników. Przyjętą normą jest, że duże koncerny również posiadają swoje spółki traderskie” – oświadczył były prezes Orlenu Daniel Obajtek, pytany przez Onet o sprawę OTS.