Do konsultacji trafił projekt ustawy, wedle którego każdy producent smartfonów, przeznaczonych na rynek Polski będzie zobowiązany do zainstalowania w nich aplikacji MSWiA, ostrzegającej przed zagrożeniami – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Aplikacje wydane przez MSWiA – takie jak aplikacje Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) i Alarm112 – mają być obowiązkowo instalowane na każdym urządzeniu, przeznaczonym do dystrybucji w Polsce. Za instalacje – według projektu – będzie odpowiadać „autoryzowany sprzedawca”.
Co to za aplikacje? W RSO umieszczane są ostrzeżenia o klęskach żywiołowych lub innych zagrożeniach, związanych z sytuacją meteorologiczną, stanem wód, czy sytuacją na drogach. Z kolei Alarm112 to oprogramowanie, która ma ułatwić powiadamianie służb o zagrożeniach.
Dwie obowiązkowe aplikacje w smartfonach Polaków. „To kluczowe dla ochrony ludności”
Zarówno RSO, jak i Alarm112 to aplikacje, które obecnie już działają. Jak to bywa jednak z rządowym oprogramowaniem, ludzie stronią od pobierania tych „appek”. Pierwsza ma 100 tys. pobrań, co nie jest zachwycającym wynikiem w skali kraju, a druga 10 tys. pobrań – tym bardziej.
Czy to jednak w porządku, że instytucje rządowe będą przymusowo wgrywać do naszych prywatnych urządzeń swoje oprogramowanie? Niektórym od razu zapali się wielka czerwona lampka z napisem „inwigilacja”. Na ten moment wiceszef MSWiA uspokaja i zapewnia, że aplikację będzie można w dowolnym momencie usunąć.
„Aplikacja Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) i Alarm112 to aplikacje, które ratują, ale będzie je można odinstalować” – powiedział w rozmowie z PAP wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Dodał, że masowe rozprzestrzenianie tego oprogramowania jest kluczowe dla ochrony ludności.