Czterech deputowanych do parlamentu Kraju Nadmorskiego Rosji wezwało, aby tamtejsze wojska wycofały się z Ukrainy. Specjalne oświadczenie podczas Zgromadzenia Ustawodawczego odczytał Leonid Wasiukiewicz.
Sporą odwagą wykazało się czterech deputowanych rosyjskiej partii komunistycznej, którzy wyrazili sprzeciw wobec wojny. Oświadczenie odczytane przez Wasiukiewicza było skierowane wprost w stronę Władimira Putina.
Rosyjski poseł w imieniu swoim i trzech kolegów z partii zażądał zatrzymania inwazji w Ukrainie. Ponadto domagał się wycofania z jej terytorium rosyjskich wojsk. Uzasadniał to m.in. dbałością o walczących tam żołnierzy.
– Żądamy natychmiastowego wycofania wojsk Federacji Rosyjskiej. Jeśli nie przerwiemy operacji wojskowej, w naszym kraju będzie jeszcze więcej sierot. Podczas operacji wojskowej umierają i stają się niepełnosprawni młodzi ludzie, którzy mogliby przynieść wielkie korzyści naszemu krajowi – powiedział Wasiukiewicz.
Państwowe rosyjskie media stwierdziły, że incydent ten był „prowokacją”. „Newsweek” podaje, że gubernator regionu Olej Kozhmjako nazwał Wasiukiewicza zdrajcą, a także oskarżyć go o „zniesławienie armii rosyjskiej i obrońców walczących z nazimem”.