Do niezwykle przykrego zdarzenia doszło w Budach Barcząckich na Mazowszu. Dzień przed Wigilią zauważono tam porzuconego psa, któremu nikt nie chciał pomóc, nawet pomimo kilkukrotnych zgłoszeń. Sprawa na szczęście się wyjaśniła.
W obecnych czasach niestety dość często słyszy się o porzuconych psach i innych zwierzętach. Do kolejnego takiego incydentu doszło we wsi Budy Barcząckie, położonej w gminie Mińsk Mazowiecki na Mazowszu.
Dzień przed Wigilią mały pies został wyrzucony z samochodu i błąkał się w okolicach kościoła w oczekiwaniu na pomoc. Dwie kobiety na szczęście zauważyły czworonoga i postanowiły wziąć sprawę w swoje ręce.
24 grudnia w godzinach popołudniowych kobiety zgłosiły sprawę do centrum zarządzania kryzysowego w Mińsku Mazowieckim, ale organ nie pracował w święta. Dowodzenie po zarządzaniu kryzysowym przejął więc oficer straży pożarnej, ale był on bezradny. Zalecił, aby kobiety zajęły się psem do 27 grudnia.
Kobiety miały jednak problem ze złapaniem czworonoga. Na szczęście pies został uratowany przez organizacje działające na rzecz zwierząt. Prywatna firma zdołała złapać czworonoga, po czym przekazano go do schroniska dla zwierząt.