Daniel Olbrychski był gościem Moniki Jaruzelskiej w programie „Towarzyszka Panienka”. Znaczna część rozmowy dotyczyła krajowej polityki. Znany ze swojego krytycznego stosunku do Prawa i Sprawiedliwości aktor i tym razem nie szczędził gorzkich słów politykom obozu władzy.
W ocenie odtwórcy roli Kmicica prezes partii rządzącej wraz z Antonim Macierewiczem odpowiadają za podzielenie Polaków. Zdaniem aktora prowadzona przez Jarosława Kaczyńskiego polityka nie zyskałaby akceptacji jego bratowej Marii Kaczyńskiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.
– Kiedyś powiedziałem, że gdybym musiał być adwokatem z urzędu, to umiałbym znaleźć argumenty, żeby bronić targowiczan, żeby bronić mojego wroga Radziwiłła w „Potopie”, umiałbym bronić naszych przywódców po Jałcie, bo trafiliśmy pod but Stalina – mówił Olbrychski. – Ale nie zgodziłbym się, nawet za represje, bronić obecnie rządzących Polską. Jest to podłość, głupota i niekompetencja – kontynuował.
Dalej padły z ust aktora jeszcze cięższe oskarżenia. – Wywołali podział społeczeństwa oszustwem o zamachu w Smoleńsku. To jest zbrodnia, co wykonał Macierewicz i co podtrzymał Kaczyński. Obydwaj świetnie wiedzieli, że nie było zamachu. Dzielić, żeby rządzić. Tak robili tylko okupanci w Polsce – ocenił Olbrychski.