Takiego zdarzenia w Walentynki nie spodziewał się żaden z kierowców, którzy w ostatnim poniedziałek jechali drogą S8. W pewnym momencie na dwupasmowej drodze pojawił się TIR, który niespodziewanie jechał pod prąd.
Nie da się ukryć, że zdarzenie, do którego doszło na drodze S8 jest jednym z najniebezpieczniejszych manewrów, jakie można spotkać w trakcie jazdy. Kierowcy jadący w stronę Warszawy na wysokości MOP Krze Duże przeżyli prawdziwy koszmar.
W pewnym momencie na jednym z pasów drogi pojawił się TIR na estońskich tablicach, który z niewiadomych przyczyn jechał pod prąd. Potężny pojazd stwarzał tym samym olbrzymie zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
O sprawie poinformowano na kanale STOP CHAM na YouTube. Zamieszczono na nim wideo, które dostarczył jeden ze świadków tego niebezpiecznego zdarzenia, do którego doszło w ostatni poniedziałek 14 lutego.
Na początku nagrania nic nie zapowiada zagrożenia. Nagle jednak jadące przed kierowcą nagrywającym drogę samochody zaczęły nagle zjeżdżać na prawy pas. Oczom kierującego ukazał się TIR jadący pod prąd.