„Panie Kaczyński, będziemy przeszkadzać”. Oburzenie w środowisku osób niepełnosprawnych po słowach prezesa PiS!

REKLAMA

– Mamy jedno przesłanie dla pana Kaczyńskiego: będziemy przeszkadzać! Będziemy głośno mówić o potrzebach osób niepełnosprawnych, o tym, jak bardzo są dyskryminowane w naszym kraju. Wreszcie o tym, że żyją za głodowe renty socjalne – powiedziała Iwona Harwich, która razem ze swoim synem Kubą, grupą niepełnosprawnych osób i ich opiekunów protestowała w ubiegłym roku w Sejmie.

Hartwich odniosła się w ten sposób do incydentu z udziałem prezesa PiS, do którego doszło we wtorek 30 kwietnia w Krakowie. W odbywającym się tam spotkaniu wyborczym partii rządzącej uczestniczyła niepełnosprawna Justyna Kieresińska.

REKLAMA

Gdy kobieta spytała Kaczyńskiego o propozycje dla swojej grupy społecznej, usłyszała w odpowiedzi, że obecna władza nie jest w stanie wszystkiego załatwić, ale chce zwiększyć nakłady na świadczenia dla osób niepełnosprawnych.

Kieresińska nie dawała za wygraną i po zapewnieniach prezesa PiS o dobrej woli rządu podzieliła się z nim swoimi wątpliwościami, jak można w ogóle przeżyć za tysiąc złotych miesięcznie. Kaczyński zaczął się wtedy powoływać na różne rządowe wyliczenia, zaznaczając jednocześnie, że nie jest w stanie „operować dokładnymi liczbami”. Następnie stwierdził, że Polska przez wiele lat była „źle rządzona” i oświadczył, że nie chce kontynuować rozmowy na oczach kamer, a na koniec jeszcze zaapelował do niepełnosprawnej kobiety: „Jest taka prośba, żeby nas wspierać, a nie przeszkadzać”.

REKLAMA

https://twitter.com/Danuta07067216/status/1123216115847573504

Sposób, w jaki Jarosław Kaczyński potraktował Justynę Kieresińską, spotkał się z oburzeniem w środowisku osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Iwona Hatwich uznała zachowanie prezesa PiS za niebywały skandal. – To tylko pokazuje, jak bardzo słuszny był nasz protest w Sejmie. Wtedy całe społeczeństwo na nas patrzyło i popierali nasze postulaty, zrozumieli je – powiedziała.

REKLAMA

– Słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy w budżecie. Teraz okazało się, że są wybory i pieniądze się znalazły i to dla różnych grup. My nikomu nie zazdrościmy, oczywiście, że pieniądze się należą różnym grupom. Po prostu trzeba zabezpieczyć tych, którzy są najsłabsi w naszym kraju – podkreśliła Hartwich.

Do dyskusji odniosła się na Twitterze także Janina Ochojska. „Środowisko potrzebuje otwartych rozmów, banie się nas niczego nie zmieni. Chodzi o godność życia”, napisała szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, odnosząc się do zbywania przez Kaczyńskiego w Krakowie niepełnosprawnej kobiety.

Udostępnij: