Związkowcy spółki Polregio przygotowują się do strajku generalnego. Informują, że zatrudnieni w tej państwowej spółce są najmniej zarabiającymi pracownikami na kolei. Protest już częściowo się rozpoczął – w piątek niektóre pociągi nie wyjechały na tory. Chodzi o połączenia np. do Ełku, Lublina czy Leszna. Jak informują lokalne media, kolejarze składają zwolnienia lekarskie. Żądają 700 zł podwyżki – informuje „Polsat News”.
We wtorek – po spotkaniu mediacyjnym związkowców z zarządem przewoźnika – Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy w Polregio ogłosił pogotowie strajkowe i przygotowania do strajku generalnego we wszystkich zakładach spółki, oprócz centrali.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych (ZZMK) w oświadczeniu do pracowników, aby nie podejmowali pracy w nadgodzinach – szczególnie, jeżeli ich praca wymaga szczególnej sprawności psycho-fizycznej. W oświadczeniu była mowa także, m.in. o oflagowaniu miejsc pracy.
Kolejarze z tej spółki zarabiają najmniej. Odrzucili propozycję niższej podwyżki
Związkowcy z Polregio domagają się 700 zł podwyżki i to z wyrównaniem od 1 grudnia 2021 roku. W czasie negocjacji spółka zaproponowała podwyżkę w wysokości 400 zł, w dwóch ratach. Dodatkowo, urzędy marszałkowskie – finansujące kolejowe połączenia regionalne – musiałyby zaktualizować swoje plany finansowe. Negocjacje nie doszły do skutku.
„Zatrudnieni w Polregio są najmniej zarabiającymi pracownikami na kolei. Bardzo często ich wynagrodzenie jest tak niskie, że nawet nie osiąga poziomu ustawowego. Już to powoduje odejścia pracowników” – mówił w piątek na antenie radia PiK Sławomir Centkowski, wiceszef ZZMK.
„Odejścia są tak liczne, że nie jesteśmy w stanie zaspokoić niezbędnej liczby pracowników do bieżącej obsługi pociągu. Na to nakłada się absencja chorobowa i urlopy” – dodał.
Protesty nie tylko w Polregio…
Protest trwa także w innej spółce kolejowej – PKP Cargo. Związkowcy odłożyli jednak rokowania płacowe do 27 kwietnia, aby nowy prezes miał czas na zapoznanie się z możliwościami spółki.
„Mamy nadzieję, że w wyznaczonym wspólnie terminie podpiszemy porozumienie bądź protokół rozbieżności i wejdziemy w fazę mediacji” – napisali związkowcy, którzy spodziewają się „trudnych negocjacji”.
Pracownicy PKP Cargo domagają się podwyżki o 600 zł.
Na początku tego roku podwyżki wywalczyli natomiast pracownicy PKP Intercity. Otrzymają pensje wyższe o co najmniej 400 zł, a także premie motywacyjne do 6 proc. podstawowego wynagrodzenia – poinformował „Polsat News”.