Patryk Jaki, kandydat Zjednoczonej Prawicy na urząd prezydenta Warszawy stwierdził, że – „Jeżeli „Tęcza” nie powstanie, to nie będę jej odbudowywał, żeby nie budować nowych sporów ideologicznych. Natomiast, jeżeli powstanie, to nie będę jej burzył z tego samego powodu”.
Podobno, zgodnie z medialnymi doniesieniami, „Tęcza”, czyli instalacja artystyczna, rozmontowana w nocy z 26 na 27 sierpnia 2015 r. ponownie ma się pojawić na placu Zbawiciela w Warszawie. Tego właśnie chcą organizatorzy Parady Równości. Wszystkie szczegóły dotyczące obiektu mają być podane do informacji publicznej 7 czerwca, ale już wiadomo, że teraz „Tęcza” będzie nie do zniszczenia.
Jaki został wywołany do odpowiedzi w sprawie „Tęczy” przy okazji briefingu dotyczącego sportu w Warszawie. – Od ideologii jest parlament i Sejm, samorząd jest od tego, aby pragmatycznie podchodzić do problemów warszawiaków i tak samo ja będę podchodził do tej sprawy. – zapewniał prawicowy kandydat. – Jeżeli „Tęcza” nie powstanie, to nie będę jej odbudowywał, żeby nie budować nowych sporów ideologicznych, bo Warszawa musi być pragmatyczna, nastawiona na biznes, uczciwa, nowoczesna. Natomiast jeżeli powstanie, to nie będę jej też burzył z tego samego powodu, tzn. dlatego, że Warszawa nie może generować nowych sporów ideologicznych, musi rozwiązywać konkretne problemy mieszkańców – dodał.
Autorem instalacji jest Julita Wójcik, a wykonana była przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego „Tęcza”. Symbol był ustawiony w Brukseli przed budynkiem Parlamentu Europejskiego w latach 2011-2012. Potem od 2012 do 2015 postawiono go na warszawskim placu Zbawiciela. „Tęcza” była wysoka na 9 metrów, szeroka na 26 metrów i ważyła ponad osiem ton. Zrobiono ją z tysięcy sztucznych kwiatów, które były przytwierdzone do konstrukcji z metalu. Do tej pory podpalano ją aż 7 razy. Niejednokrotnie protestowano w jej pobliżu. Manifestacje dotyczyły jej pozostawienia, ale też usunięcia.
Posiadająca sześć kolorów tęcza jest na całym świecie, i również w Polsce, symbolem środowisk LGBT. W 2013 r. przeniesienia instalacji chciała i apelowała o to Olga Johann z PiS, która wówczas była wiceprzewodniczącą Rady m.st. Warszawy. Argumentem za usunięciem obiektu było dla niej to, że „Tęcza” przesłania swoimi gabarytami zabytkowy kościół Najświętszego Zbawiciela.