– Jeżeli PiS dojdzie już do takiej arogancji i takiej bufonady, że wyalienuje się całkowicie, a właściwie już praktycznie się wyalienował, bo na mnie szczególnie nie ma co liczyć, w związku z czym jedyną metodą po takim totalnym scentralizowaniu państwa, na zlikwidowanie, czy jakby odsunięcie tej partii od władzy jest ulica, no nie ma innej. Legislacyjnie i prawnie nie jest pan w stanie tego zrobić, ponieważ wszystkie instytucje prawne ta partia sobie zawłaszcza – mówił we wtorek w Radiu ZET Paweł Kukiz.
Na pytanie prowadzącego audycję Konrada Piaseckiego, czy z dnia na dzień jest coraz bardziej rozczarowany partią rządzącą, lider Kukiz’15 odpowiedział:
– Proszę pana, dla mnie to jest nic innego, jak partia bolszewicka. Po prostu o mentalności bolszewickiej i nie mówię tego po to by kogoś obrazić, tylko mówię o pewnego rodzaju charakterze, o szybkości zawłaszczania państwa, centralizowania państwa przez jedną partię. Jest to typowy rys dla partii bolszewickich.
Zdaniem Pawła Kukiza sprawy w Polsce idą w złym kierunku, bo państwo zmierza w stronę autorytarnego systemu, a ewentualne zastąpienie na stanowisku premiera Beaty Szydło przez Mateusza Morawieckiego nie ma większego znaczenia, bo nic nie zmieni. Uzdrowić i ustabilizować sytuację w skłóconym obozie rządzącym mógłby jedynie Jarosław Kaczyński. I najlepiej by było, by to on teraz zastąpił Beatę Szydło.
– Myślę, że powinien być premierem choćby ze względu na to, by mocniej złapać w ryzy te wszystkie frakcje, które w PiS się szarpią. A nawet powiem jeszcze inaczej, gdyby nagle w jakiś tam sposób pan prezes stracił możliwość kontroli nad tymi frakcjami, to ten PiS się rozsypie w sekundę – wyjaśnił Kukiz.