Początek wiosny do najlepszy moment, by przyszykować grunt pod wysiew m.in. warzyw. W marcu i kwietniu przydałoby się jeszcze upewnić, czy na naszej działce nie zagnieździły się małe, jasne szkodniki. Mamy na myśli pędraki. Od razu po zimie trudno je namierzyć, ale im wcześniej zaczniemy z nimi walczyć, tym lepiej. Zignorowanie problemu może skończyć się katastrofą. Na tym wszystkim ucierpi głównie warzywnik i trawnik.
Co świadczy o obecności pędraków w ogrodzie?
Pędraki przeczekują zimowe miesiące w ziemi na głębokości korzeni roślin, przy okazji żerując na ich. W efekcie sadzonki są osłabione, co od razu rzuca się w oczy.
Jeśli w zeszłym sezonie plony były mocno okrojone – w porównaniu do poprzednich lat, a rośliny usychały, natomiast na murawie gdzieniegdzie widać było przesuszone lub łyse placki, prawdopodobnie w twoim ogrodzie od dawna buszują pędraki. Dlatego obowiązkowo przeczesz teren już teraz. Metody walki z larwami są trudne, ale na szczęście pomagają okiełznać problem.
Ochroń ogród przed dewastacją. Tak pozbędziesz się larw pędraków
Najpierw porządnie przekop grunt. Dzięki temu zobaczysz ewentualne szkodniki i dodatkowo spulchnisz ziemię. Jeśli żerują pod powierzchnią, musisz je zebrać, a potem potraktować dobrym środkiem. Ten chemiczny odpada – lepiej sprawdzi się naturalny, bo tak czy siak, zostanie wchłonięty przez rośliny.
Czym w takim razie wytępić szkodniki? W roli eko-środka świetnie sprawdzi się wrotycz. Mimo że w marcu jeszcze nie rośnie np. na polanie, to na szczęście istnieje inna opcja, by pozyskać roślinę. W wyciąg z niej możesz zaopatrzyć się w sklepie zielarskim. Jest to produkt zupełnie nieszkodliwy. Rozwodnij go, a potem podlej grządki. Innym, tak samo wydajnym rozwiązaniem jest rozmieszczenie czarnej folii w ogrodzie.
Dzięki temu wprowadzisz pędraki na minę. Z pewnością będą próbowały wejść na powierzchnię, więc po pewnym czasie będziesz mógł je sprzątnąć i wynieść jak najdalej od swojej posiadłości. Ponadto możesz zwabić do swojego ogródka ptaki – te błyskawicznie zmiotą intruzów.