Policja prowadzi dochodzenie w sprawie kierowcy, który na jednej z autostrad w północnej Belgii pędził z prędkością aż 388 km/h. Grozi mu za to aż 4 tys. euro grzywny i utrata prawa jazdy, ale jak się okazuje, może uniknąć kary.
W rozmowie z krajowymi mediami rzeczniczka belgijskiej policji An Berger przekazała, że do rekordowego przekroczenia prędkości doszło na jednej z autostrad w północnej części kraju. – Dokładna lokalizacja przestępstwa nie może zostać ujawniona, ponieważ trwa nadal śledztwo – przekazała rzeczniczka.
O całej sprawie szczegółowo poinformował dziennik „Het Nieuwsblad”. W rozmowie z gazetą specjaliści przekazali, że kierowca może mieć mnóstwo szczęścia, ponieważ… może uniknąć kary.
Jak wynika z ich słów, jeżeli na zdjęciu z fotoradaru znajdzie się pojazd, który nie ma technicznych możliwości, aby osiągnąć taką prędkość, kierujący nie będzie odpowiadał za swój czyn. Sprawa może zostać wówczas umorzona.
W 2021 roku doszło do podobnego zdarzenia. Na autostradzie w Bitsingen w północno-wschodniej części Belgii fotoradar wykazał, że kierowca jechał z prędkością 306 km/h. Sąd nie ścigał sprawcy, ponieważ kamera była homologowana tylko do 300 km/h.