Nie samą wodą pelargonie żyją. Od czasu do czasu trzeba je dokarmiać, bo tylko wtedy urzekną nas w czasie kwitnienia. Warto nawozić rośliny tym, co przeważnie trafia do kosza na śmieci. Stosowanie drogich odżywek ze sklepów ogrodniczych nie jest konieczne, a wszystko, co cenne zawiera skórka z pewnego owocu.
Pelargonie są najchętniej uprawianymi kwiatami w polskich ogrodach i na razie nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Nie mają wielkich wymagań glebowych i pielęgnacyjnych, więc mogą je hodować nawet osoby, które zupełnie nie znają się na ogrodnictwie.
W konkursie piękności pelargonie też z pewnością zostałyby wyróżnione. Ich typ urody jest wyjątkowy. Drobne kwiatuszki, kształtne liście i pastelowe kolory wyróżniają je na tle innych gatunków roślin ozdobnych. Jeśli nie chcą kwitnąć, choć mają zapewnione optymalne warunki, warto im pomóc. Bodźcem, który przyspieszy rozwój pąków kwiatowych jest… skórka z pomarańczy.
Skórka cytrusowa doda sił marniejącym pelargoniom
Domowe nawozy są na wyciągnięcie ręki. Jeden z nich zwykle wyrzucasz na śmietnik. Skórka z pomarańczy to bogactwo kluczowych substancji mineralnych, tj. potas czy fosfor, które wzmacniają liście i korzenie rośliny. Co więcej, egzotyczny aromat powinien wypłoszyć szkodniki z przydomowej działki.
Przygotowanie odżywki do pelargonii jest banalnie proste
Obierz pomarańczę, ale skórkę zachowaj. Ususz ją np. w piekarniku (w temperaturze 140 – 150°C przez najwyżej 2 h). Gdy wystygnie, zmiel ją na proszek, a następnie rozrzuć na podłożu dookoła kwiatów. Możesz ją lekko obrzucić niegrubą warstewką gleby.