Ryszard Petru poinformował w sobotę na Twitterze, że o przywództwo w Nowoczesnej zamierza walczyć Kamila Gasiuk-Pihowicz. Posłanka dołączyła do grona kandydatów na przewodniczącego partii, czyli do posłów Piotra Misiły, Pawła Pudłowskiego oraz przewodniczącej klubu Nowoczesnej w sejmie Katarzyny Lubnauer.
Nowoczesna ma wybrać nowego szefa partii pod koniec listopada. Na dwudniowej konwencji, która odbędzie się 25 i 26 listopada w Warszawie, delegaci poza przewodniczącym wybiorą również zarząd oraz Radę Krajową.
O ile jeszcze na początku października, gdy zamiar kandydowania na przewodniczącego partii zgłosił poseł Piotr Misiło, nie można było powiedzieć, że pozycja Ryszarda Petru jest zagrożona, to obecnie wygląda na to, że raczej pożegna się z przywództwem.
Nowoczesna od grudniowego wyjazdu Petru z koleżanką partyjną na Maderę, w czasie, gdy posłowie z jego klubu protestowali w sejmie przeciwko łamaniu demokracji przez PiS, nieustannie traci w sondażach. Ponadto w mediach bryluje już nie Ryszard Petru, tylko Katarzyna Lubnauer. Natomiast Kamila Gasiuk-Pihowicz jest bardzo dobrze odbierana przez zwolenników opozycji, o czym świadczy jej entuzjastyczne przyjęcie przez protestujących w lipcu w obronie sądów na ulicach Warszawy.
Z sondażu IPSOS dla serwisu Oko.press przeprowadzonego wśród wyborców Nowoczesnej wynika, że według 38 proc. ankietowanych najlepszym liderem partii byłaby Katarzyna Lubnauer. Niewiele mniej, bo 36 proc. respondentów wskazało na Kamilę Gasiuk-Pihowicz. Na Ryszarda Petru głosowałoby jedynie 16 proc. badanych.