Policjanci z Oławy spotkali się z dziwną reakcją kobiety, którą zatrzymali, kiedy prowadziła auto po pijanemu. Mieszkanka powiatu brzeskiego miała w organizmie niemal 3,4 promila alkoholu! Kobieta nie okazała skruchy nawet w sytuacji, kiedy jej wina była ewidentna. Zamiast tego przekonywała policjantów, że… nie ma dla nich czasu, bo spieszy się na autobus do Włoch!
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Oławie otrzymali zgłoszenie o samochodzie marki Renault, poruszającym się zygzakiem po autostradzie A4 w kierunku Wrocławia. Zdaniem zgłaszającego wskazywało to na zły stan zdrowia kierowcy. Prawda była zgoła inna.
„Zgłoszenie o aucie poruszającym się zygzakiem otrzymał w sobotę około godz. 15:15 dyżurny oławskiej komendy” – przekazała oficer prasowa KPP w Oławie asp. szt. Wioletta Polerowicz, cytowana przez „Polsat News”.
Policjanci zatrzymali na A4 kompletnie pijaną kierującą. Powiedziała, że nie ma dla nich czasu!
Śladem podejrzanie poruszającego się pojazdu ruszyli policjanci. Funkcjonariusze zatrzymali auto w Miejscu Obsługi Podróżnych Oleśnica Mała. Za kierownicą „renówki” siedziała 43-letnia kobieta. Po przeprowadzeniu kontroli trzeźwości okazało się, że jest kompletnie pijana! Miała w organizmie prawie 3,4 promila alkoholu.
Stan upojenia alkoholowego był na tyle poważny, że kobieta prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, co właśnie zrobiła. Wdała się nawet w dyskusję z policjantami! Tłumaczyła im, że nie ma dla nich czasu. „Podczas rozmowy z funkcjonariuszami kobieta oświadczyła, że spieszy się do Wrocławia na autobus, którym miała jechać do Włoch” – powiedziała rzeczniczka KPP w Oławie.
43-latka będzie miała okazję wytłumaczyć się teraz przed sądem. Grozi jej kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz minimum 5000 zł grzywny. Na autobus do Włoch kobieta też już raczej się nie załapie.