Po zaledwie trzech tygodniach obowiązywania rząd zamierza wycofać się z nowych przepisów dot. konfiskaty aut pijanych kierowców. Serwis Business Insider poinformował, że do wykazu prac legislacyjnych trafił projekt zmian, który zakłada całkowite zakończenie konfiskat. Co poszło nie tak? Dlaczego rząd wycofuje przepisy po tak krótkim okresie obowiązywania?
Pomysł wprowadzenia surowego i miejscami kontrowersyjnego prawa pojawił się jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu. Chodzi o możliwość konfiskowania przez Państwo samochodów kierowców przyłapanych na jeździe na tzw. podwójnym gazie.
Jeszcze przed wprowadzeniem w życie nowych przepisów wielu ekspertów wskazywało, że „w praktyce będzie to martwe prawo”. Te słowa padły m.in. w Radiu ZET z ust wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, który był tego samego zdania.
Co ciekawe, kompletnie przeciwną opinię wyraził jego szef, minister sprawiedliwości Adam Bodnar, który zapewnił, że „absolutnie to nie są martwe przepisy”. Sejm więc projekt przyjął, a konfiskata aut pijanych kierowców zaczęła obowiązywać trzy tygodnie temu.
Konfiskaty aut pijanych kierowców do kosza! Rząd zamierza całkowicie porzucić nowatorskie rozwiązanie
Okazuje się jednak, że nowe rozwiązanie jest problematyczne w egzekwowaniu, a z perspektywy czasu opinia Myrchy okazało się bardziej trafna, niż zapewniania ministra Bodnara.
Jak donosi Business Insider – rząd zamierza całkowicie zrezygnować z konfiskat.
„Zgodnie z nowymi przepisami, które obowiązują od 14 marca, sąd orzeka utratę auta, jeśli kierowca zostanie przyłapany na jeździe z zawartością alkoholu w organizmie wynoszącą co najmniej 1,5 promila lub 0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu. Dla kierowców, którzy zostaną złapani na jeździe w stanie nietrzeźwości po raz drugi w ciągu dwóch lat, konfiskata pojazdu będzie bezwarunkowa” – przypomina treść wciąż obowiązujących przepisów portal.