W poniedziałek rano mieszkańców woj. lubelskiego wyrwał ze snu huk przelatujących myśliwców. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że wojsko poderwało samoloty bojowe ze względu na „podejrzaną aktywność Rosji”. Podkreślono, że takiej aktywności nie było ze strony rosyjskiej od ponad miesiąca. Co się dzieje?
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wczesnym rankiem w poniedziałek zaobserwowało wzmożoną aktywność rosyjskich samolotów dalekiego zasięgu. Takiego ruchu w tamtejszym lotnictwie nie było od ponad miesiąca.
„Dzisiaj w godzinach porannych doszło do jednego z najbardziej intensywnych ataków na terytorium Ukrainy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Uderzenia z użyciem rakiet manewrujących, balistycznych oraz bezzałogowych statków powietrznych miały miejsce również na obiekty znajdujące się w pobliżu naszej granicy” – informuje na X Dowództwo Operacyjne.
Polskie i sojusznicze myśliwce od rana w powietrzu. „Podejrzana aktywność Rosji”
DORSZ podaje, że z rosyjskich maszyn dalekiego zasięgu wystrzeliwane są pociski, które uderzają dalej w cele w zachodniej części Ukrainy – podaje „Kurier Lubelski”, który poinformował o wzmożonej aktywności także polskich sił powietrznych.
Portal lokalnej gazety wyjaśnia, że gęsty hałas, który słyszą od rana nie tylko mieszkańcy woj. lubelskiego, ale także mieszkający w całym południowo-wschodnim regionie naszego kraju, ma związek ze startem i przelotami myśliwców polskich oraz maszyn państw sojuszniczych, stacjonujących w Polsce.
„O godz. 12.30 przed Dowództwem Operacyjnym RSZ, na ul. Radiowej 2 odbędzie się briefing prasowy podsumowujący działania podjęte przez Wojsko Polskie w celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej” – dodaje DORSZ we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.