Gdy na dworze robi się coraz chłodniej, to powoli wyjmujemy z szafy cieplejszą kurtkę. Puchowa odzież najlepiej zabezpieczy nas przed zimnem. Jednak zanim mroźne dni zagoszczą na dobre, powinniśmy odświeżyć kurtkę, aby dobrze wyglądała. Moja mama pierze ją swoim sprawdzonym sposobem. Nie ma opcji, że się zniszczy, bo stosuje przed praniem 1 trik.
Przygotuj zimową kurtkę do prania
Na początku zerknij ma metkę producenta umieszczoną na odzieży. Jeśli zezwala on na pranie kurtki puchowej w pralce, to śmiało możesz ją tam odświeżyć. Zawczasu dobrze przygotuj do tego ubranie. Wyjmij zawartość z kieszonek, pozapinaj suwaki i guziki, a potem przewróć kurtkę na lewą stronę. Teraz namocz ją w chłodnej wodzie i lekko przygnieć jej wypełnienie (usuniesz dodatkowe powietrze). Po chwili wsadź ciuch do pustego bębna.
W tym momencie moja mama wrzuca do środka jeszcze kilka piłeczek tenisowych i zatrzaskuje drzwiczki pralki. Dzięki nim puch zostanie ochroniony przed zbrylaniem się. To łatwy i ekonomiczny patent (koszt piłki tenisowej to tylko ok. 4-5 złotych), który da ci gwarancję, że po wyjęciu z urządzenia puchowe okrycie zachowa swoją strukturę i będzie jak nowe – czyste, pachnące i miękkie.
Wskazówki dotyczące wyboru programu do prania zimowej kurtki są umieszczone na etykietce. Zazwyczaj wytwórcy rekomendują nastawienie niskiej temperatury (najwyżej 30°C). Kolejny aspekt dotyczy liczby obrotów podczas wirowania. Ta powinna wynosić około 400-600.
Ważny jest także odpowiedni dobór środków piorących. Tradycyjny proszek czy płyn do prania to zły wybór, jeśli pierzesz zimową kurtkę. Ponadto zrezygnuj z dodawania płynu zmiękczającego.
Producenci ubrań radzą, aby stosować specjalną emulsję do prania puchowych tkanin. Za spore opakowanie zapłacisz kilkadziesiąt złotych. Lecz bez problemu znajdziesz też mniejsze, pojedyncze porcje w rozsądnej cenie (ok. 10 zł). W każdym razie i tak zaoszczędzisz. Gdybyś oddał kurtkę do pralni, zapłaciłbyś dużo więcej.