PiS chce zlikwidować JOW-y! Kukiz’15 grozi wyprowadzeniem ludzi na ulice!

REKLAMA

– Prawo i Sprawiedliwość musi zdawać sobie sprawę, że atak na JOW spotka się z gigantyczną reakcją Kukiz‘15. My wtedy wyprowadzimy ludzi na ulicę. To jest wyjście na wojnę z wieloma samorządami – zapowiada poseł Kukiz’15 Tomasz Jaskóła. – Jeżeli ktoś mówi, że JOW-y się nie sprawdziły, to po prostu kłamie lub manipuluje – nie przebiera w słowach parlamentarzysta. – Musimy wreszcie dać wolność kandydowania wielu ludziom – dodaje.

Jaskóła zareagował w ten ostry sposób na projekt zmian w ordynacji wyborczej przygotowywanej przez PiS, w którym zakłada się możliwość likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych.
Wprowadzenie JOW-ów w wyborach samorządowych i parlamentarnych, a tym samym odpartyjnienie państwa, było jednym ze sztandarowych haseł programowych Pawła Kukiza i jego ugrupowania. Dlatego tak obecne propozycje PiS, będące ostatnim gwoździem do trumny JOW-ów, rozwścieczyły działaczy Kukiz’15.

REKLAMA

Do zwarć na tym tle dochodziło już wcześniej. W styczniu 2017 roku, gdy pojawiły się pogłoski o chęci likwidacji przez obóz rządzący jednomandatowych okręgów wyborczych, a minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak nazwał je „wynaturzeniem demokracji”, zdecydowanie zareagował Paweł Kukiz. – Nie ma absolutnie zgody ruchu Kukiz’15 na zmianę ordynacji samorządowej i wywalenie stamtąd jednomandatowych okręgów wyborczych. Domagamy się wprowadzenia JOW-ów na wszystkich szczeblach samorządów – oświadczył w jednym z wywiadów, podkreślając, że „przywracanie starej komunistycznej ordynacji do samorządów” służy wyłącznie partyjnemu interesowi PiS.

Różnice zdań między politykami Kukiz’15 a PiS są nie do pogodzenia. Jeszcze trochę, a wojna o JOW-y może być na noże.

REKLAMA

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas lipcowej konwencji partii, negując potrzebę istnienia jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach niebędących miastami na prawach powiatu – a więc tam gdzie obecnie funkcjonują – ocenił, że są one „sprawą wątpliwą z punktu widzenia demokracji”. JOW-y jego zdaniem sprawiają również, że podczas kampanii wyborczych dochodzi do nadużyć i gróźb wobec osób, które chcą konkurować na terenach wiejskich i małomiasteczkowych.

Taka argumentacja to dolewanie oliwy do ognia. Jeśli politycy PiS nie spuszczą z tonu, kto wie, czy sytuacja nie wymknie się spod kontroli.

Udostępnij: