PiS chciał pogrążyć Kopacz, skompromitował Szydło!

REKLAMA

Po wyjściu na jaw afery z lotami rządowym samolotem byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z PiS, Kancelaria Premiera opublikowała wykaz lotów Beaty Szydło i Ewy Kopacz. W założeniu dokumentacja miała zdyskredytować opozycję. Okazało się jednak, że polityk Platformy o wiele rzadziej używała samolotów niż pierwsza premier tzw. dobrej zmiany. Stąd media rządowe prawie w ogóle o sprawie nie poinformowały.

https://twitter.com/_Maksiu/status/1161988336728363009

REKLAMA

Z zestawień opublikowanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów wynika, że Szydło, która premierem była od 29 listopada 2015 roku do 10 grudnia 2017 roku, odbyła w sumie 164 loty. Była szefowa rządu latała wojskowymi samolotami CASA (73 loty), śmigłowcem W-3 Sokół (16 lotów) oraz samolotem pasażerskim Embraer (75 lotów).

Szydło najczęściej leciała na trasie Kraków-Warszawa i Warszawa-Kraków. Najprawdopodobniej w ten sposób obecna eurodeputowana PiS podróżowała do i z domu, gdyż z Krakowa jest bardzo blisko do Oświęcimia, a co się z tym wiąże, także i do Brzeszcz. Warszawsko-krakowską trasę Szydło pokonywała m.in. śmigłowcami Sokół i samolotami CASA. Sokołem Beata Szydło leciała również do Juraty.

REKLAMA

 

REKLAMA

Natomiast z opublikowanego w środę wykazu lotów Ewy Kopacz z czasów, kiedy była szefową rządu, a więc pomiędzy 22 września 2014 roku a 16 listopada 2015 roku, wynika, że premier z PO bardzo oszczędnie korzystała z lotów maszynami rządowymi.

Przez ponad rok sprawowania swojego urzędu obecna wiceszefowa Parlamentu Europejskiego skorzystała z  nich zaledwie 47 razy, w tym z ulubionej maszyny Beaty Szydło, czyli CASY, tylko jeden raz. Kopacz pięciokrotnie korzystała ze śmigłowca W-3 Sokół, pozostałe 41 lotów odbyła Embraerem i w dużej części były one związane z oficjalnymi wizytami międzynarodowymi.

Podziel się: