Paweł Kukiz zapowiadał niedawno, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość zlikwiduje jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach samorządowych, to on wyprowadzi tysiące ludzi na ulice w obronie demokracji i samorządności. Ma do tego okazję, gdyż PiS w znowelizowanym kodeksie wyborczym wyrzuca JOW-y do kosza.
Ryszard Terlecki, szef Klubu Parlamentarnego PiS, właśnie zapowiedział, że projekt nowej ordynacji wyborczej trafi do sejmu jeszcze w piątek. Reporterzy RMF FM Patryk Michalski i Mariusz Piekarski ustalili, jakie zmiany w Kodeksie wyborczym chce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Ma to być likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach samorządowych, tylko dwie kadencje dla burmistrzów i prezydentów miast oraz zniesienie głosowania korespondencyjnego. Będziemy wybierać od trzech do siedmiu radnych w zależności od okręgu. W projekcie jest też zapis, że kandydat na radnego może startować tylko w województwie, w którym mieszka.
Politycy PiS przekonują, jak zwykle zresztą, że zmiany dokonywane są w interesie Polaków, a rząd wypełnia kierowane przez społeczeństwo postulaty. Sejm ma się zająć nowym prawem wyborczym na najbliższym posiedzeniu, czyli w dniach 22–24 listopada.
– Zrobię wszystko, by ulica się upomniała o te JOW-y. To jest niedopuszczalne. Jestem zwolennikiem dwukadencyjności przy jednomandatowych okręgach wyborczych, (…) ale nie zmieniając ordynacji w taki sposób, by jedna partia mogła wrzucić w te miejsca „prawych i sprawiedliwych” – zapowiadał Paweł Kukiz w połowie października.
Polityk zagroził wtedy, że jeżeli te jednomandatowe okręgi wyborcze zostaną gdziekolwiek ruszone, to będzie nawet drogą rewolucyjną walczyć o demokrację.
Żeby skutecznie cokolwiek wyegzekwować od władzy, trzeba zorganizować gigantyczną demonstrację, bo tylko takiej rządzący się przestraszą. Czy Paweł Kukiz wyprowadzi milion ludzi na ulice? Bardzo wątpliwe, skoro takie kluczowe sprawy jak zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i reforma sądownictwa w wydaniu PiS, chociaż mają wielu przeciwników, nie porwały jednak tłumów. Nie udało się totalnej opozycji, w tym bogatej i o rozbudowanych strukturach PO, na fali lipcowych protestów w obronie sądów zrobić rewolty, a ma się to udać Kukizowi?