Taksówki na aplikację – jak „Uber” czy „Bolt” – wciąż są popularne ze względu na koszty przejazdu, które są o wiele niższe, niż podczas korzystania z tradycyjnych taryf. Okazuje się jednak, że chęć zaoszczędzenia sprawiła niektórym pasażerom traumę na całe życie… W Warszawie notuje się plagę gwałtów w taksówkach na aplikację. Wykryto już 20 przypadków, kiedy sprawcy stosują podobną metodę – donosi „Rzeczpospolita”.
„Rzepa” poinformowała, że dotarła do listy toczących się śledztw, dotyczących przestępstw seksualnych, popełnianych na młodych kobietach w Warszawie. W ostatnim czasie duża liczba gwałtów ma miejsce w tanich taksówkach, zamawianych przez aplikację – głównie „Bolt” i „Uber”, które dominują na tym rynku.
Śledztwa – tylko w Warszawie – prowadzone są obecnie wobec 20 przypadków przestępstw seksualnych. W przypadku 11 spraw, przestępstwa miały miejsce w zeszłym roku. Na przełomie maja tego typu przestępstw naliczono już w Warszawie aż 9! „Rz” twierdzi jednak, że takich incydentów może być nawet KILKAKROTNIE więcej, niż wskazują oficjalne statystyki. Według informacji, uzyskanych przez gazetę – sprawcami są głownie obcojęzyczni kierowcy. Z 20 przypadków, sześciu dopuścili się Gruzini, dwóch Uzbecy i Tadżycy, po jednym Algierczyk oraz obywatel Turkmenistanu. Narodowości ośmiu osób nie ustalono.
Dzieląc winę na aplikacje – „Rzepa” podaje, że mniej więcej połowy gwałtów dopuścili się kierowcy „Ubera” a połowy kierowcy „Bolta”. W przypadku trzech przestępstw nie ustalono aplikacji.
Ofiarami były natomiast głównie Polki i kilka cudzoziemek. Najmłodsza z nich miała zaledwie 16 lat.
Wjechał w boczną uliczkę i zgwałcił
Do ostatniego zgłoszonego przestępstwa tego typu doszło całkiem niedawno – pod koniec kwietnia. Młoda cudzoziemka wracała nad ranem do domu. Zamówiła przejazd „Uberem”. Po drodze kierowca z Gruzji zjechał w boczną uliczkę, zaczął dotykać pasażerkę, a potem zdjął spodnie i ją zgwałcić – podaje gazeta. Okazało się, że jeździł używając cudzej karty. Został zatrzymany dzień po zdarzeniu.
„Podejrzanych o dokonanie części przestępstw udało się wykryć, są wobec nich stosowane tymczasowe areszty, do sądu trafił akt oskarżenia” – mówi dla „Rz” prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.