Fala gwałtów w przejazdach, zamawianych za pośrednictwem aplikacji (np. Uber, Bolt) przeradza się w prawdziwą plagę. Jak podaje „Super Express” – w Warszawie doszło do kolejnego gwałtu w takich okolicznościach. Sprawcami gwałtów w alternatywnych taksówkach – jak podawała ostatnio „Rzeczpospolita” – są głównie obcokrajowcy.
Gwałciciele znaleźli sposób, jak łowić swoje ofiary. To już plaga! Tylko do maja zgłoszono 20 przypadków napaści seksualnych w pojazdach „Uber” i „Bolt”. „Rzeczpospolita” informowała niedawno, że sprawcami przestępstw są głównie obcokrajowcy, wśród których największą reprezentację mają Gruzini. Ofiarami są natomiast zarówno Polki, jak i cudzoziemki.
Tym razem ofiarą kierowcy-gwałciciela padła 27-letnia Angelika. Portalowi „Super Express” opowiedziała swoją historię.
„Słysząc o pladze gwałtów w taksówkach myślimy: ‘To mi się na pewno nie przytrafi, przecież udostępniam przejazd moim znajomym i zawsze daję znać jak dotrę do domu.’ Mnie się przytrafiło…” – powiedziała 27-latka.
Gwałty w „przejazdach na zamówienie” to bardzo niepokojący problem. Paradoksalnie – kobiety wracające późnymi godzinami do domu bardzo często wybierają taki środek transportu. Powszechnie uznaje się, że jest to o wiele bezpieczniejsze, niż szwendanie się po ciemku w mieście. Okazuje się jednak, że poczucie bezpieczeństwa jest złudne.
„Przez okno widziałam mój balkon”. Kierowca Bolta zgwałcił ją pod jej domem
Do gwałtu na 27-letniej Angelice doszło 13 czerwca. Po imprezie zamówiła przejazd w aplikacji Bolt, aby dostać się do domu. Co najbardziej szokujące, kierowca nigdzie jej nie wywiózł – przyjechał z Angeliką pod jej blok… i to tam wydarzył się dramat.
„W samochodzie zasnęłam. Rzadko bo rzadko, ale zdarza mi się usnąć, ale wystarczy powiedzieć do mnie jedno zdanie i już jestem na nogach (…) Moje ubrania nie były ściągnięte w dół, tylko kompletnie zdjęte. Facet obcokrajowiec, również nagi od pasa w dół siedział czy leżał nade mną, ja tylko zdążyłam poczuć jego przyrodzenie. Przez okno samochodu widziałam mój balkon. Więcej nie pamiętam” – opisuje dramatyczne wydarzenie.
Policja bardzo szybko zatrzymała sprawcę
Należy tutaj podkreślić heroiczną reakcję ofiary. Pomimo niewątpliwego szoku, zdołała powiadomić odpowiednie służby, dzięki czemu bardzo szybko udało się schwytać sprawcę.
Kobieta ocknęła się i „na miękkich nogach” opuściła samochód swojego oprawcy. Poszła do mieszkania i zadzwoniła do przyjaciółki a ona do rodziców. Następnie powiadomiono policję. Funkcjonariusze zachowali się super, większość z nich była bardzo pomocna. W szpitalu też wszyscy zachowywali się w porządku” – podkreśla ofiara gwałtu.
„32-letni mężczyzna został zatrzymany przez mokotowskich policjantów na ulicy w Gdańsku. Do zatrzymania doszło 15 czerwca w okolicach godziny 23” – przekazał „Super Expressowi” podkom. Robert Koniuszy.