W ostatnim czasie w polskich sklepach nasila się liczba incydentów w postaci kradzieży. Właściciele mniejszych sklepów coraz częściej decydują się na przenoszenie wielu produktów na ladę, aby mieć je w zasięgu wzroku.
„Dziennik Bałtycki” opisał sytuację z jednego ze sklepów w Koszalinie, gdzie pojawiła się informacja o przeniesieniu produktów. „Z powodu kradzieży większa ilość asortymentu konserw >>Krakus<< za ladą” – napisano.
– Najpierw poprosiliśmy, żeby przy kasie ludzie nie pakowali zakupów do swoich plecaków i toreb, bo okazywało się, że sprytnie wykorzystują ruch między ich koszykiem, a kasą. Ale to okazało się za mało – mówią sprzedawczynie jednego ze sklepów („Dziennik Bałtycki”).
Kradzieże nasiliły się po wzroście cen w sklepach. – Kiedy ceny zaczęły rosnąć w szalonym tempie, również masło przeniosłam za ladę. Nie stać mnie na dodatkowego pracownika, który będzie pilnować towaru na półkach samoobsługowych, a kradzieży jest coraz więcej. Kradzieże to teraz plaga. Olej, wędliny, sery: łupem złodziei pada wszystko, co znacznie podrożało – mówi kobieta.
Niestety nie wszystkie kradzieże są zgłaszane na policję, ale policyjne statystyki i tak robią wrażenie. W ubiegłym roku w małych sklepach doszło do wzrostu liczby takich przestępstw o 25% względem poprzedniego roku.