Po 13 latach Rutkowski ujawnia, jak zginął Lepper. Był na miejscu zdarzenia

Jak zginął Lepper. Rutkowski po latach komentuje
fot. detektywmajarutkowski / Wikimedia

Celebryta i detektyw, ale także poseł na Sejm RP IV kadencji z list Samoobrony RP, zabrał głos w sprawie – do dziś wzbudzającej kontrowersje – śmierci Andrzeja Leppera, lidera tego ugrupowania. W wywiadzie dla „Faktu” detektyw zdradził, że nie jest zwolennikiem twierdzeń z teorii spiskowych o śmierci Leppera. Jego zdaniem – „w pełnym słowa tego znaczeniu” – Andrzej Lepper popełnił samobójstwo.

REKLAMA

Andrzej Lepper zmarł 5 sierpnia 2011 roku w swoim biurze na terenie Warszawy. Śledztwo wykazało, że polityk, twórca i prezes Samoobrony RP popełnił samobójstwo.

Według różnych przesłanek – powodem targnięcia się Leppera na swoje życie miały być m.in. długi. Wielu do dzisiaj nie wierzy w to, że charyzmatyczny przywódca strajków rolniczych oraz partii, która współrządziła Polską, zdolny były do popełnienia samobójstwa. Niektórzy mówią wprost, że doszło do morderstwa.

REKLAMA

Nie sądzi tak Krzysztof Rutkowski. To nie tylko znany wszystkim detektyw i celebryta, ale także znajomy Leppera. Przypomnijmy, że Rutkowski był posłem na Sejm RP od 2001 do 2005 roku. Do niższej izby polskiego parlamentu dostał się właśnie z list partii Andrzeja Leppera. Zdaniem detektywa szefa Samoobrony przytłoczył jego własny sukces.

„Andrzej w pewnym momencie osiągnął bardzo duży sukces i niewykluczone, że nie potrafił utrzymać tego poziomu” – ocenił Rutkowski w wywiadzie dla „Faktu”.

Rutkowski nie wierzy w teorie o morderstwie. „Andrzej Lepper popełnił samobójstwo”

Detektyw nie spekuluje i podkreśla, że – cytując – „w pełnym słowa tego znaczeniu” Andrzej Lepper „popełnił samobójstwo”.

REKLAMA

„Były do tego argumenty, że to zrobił. Tu nie ma jakiejkolwiek wątpliwości, że ktokolwiek zamordował Andrzeja Leppera. Taka sytuacja się nie zdarzyła. Andrzej nikomu nie zagrażał” – podkreśla Krzysztof Rutkowski. Dodał, że Lepper „nie miał wiedzy”, która mogłaby zagrozić komuś na tyle, aby był powód do pozbawienia go życia.

Detektyw wspomina także, że był na miejscu zbrodni i sam – okiem detektywa – obejrzał je.

„Byłem na miejscu, wykonywałem robotę dla rodziny jeżeli chodzi o wyjaśnienie sprawy po samobójstwie” – powiedział Rutkowski. „Dam dziesięć argumentów, że popełnił samobójstwo, a ty nie dasz mi żadnego, że ktoś go zabił” – przekonywał.