Pewien mężczyzna przed kilkoma miesiącami adoptował psa, ale postanowił go oddać. Nie zrobił tego jednak w cywilizowany sposób, a przerzucił go przez ogrodzenie schroniska w miejscowości Gózd na Lubelszczyźnie. Zajście nagrała kamera monitoringu.
Nagranie zostało zamieszczone na fanpage schroniska „Zwierzaki do wzięcia” na Facebooku. Pojawiło się tam również zdjęcie oddanego psa, a także list, który pracownicy otrzymali od właściciela czworonoga.
– Pepa została adoptowana dokładnie 26.10. Miała wówczas ok 5 miesięcy. Trafiła do domu, na kanapę, wręcz do łóżka. Wszystko było super, do czasu… – czytamy na profilu placówki.
W dalszej części postu wyjaśniono, że w środę 5 kwietnia około godziny 13:45 do schroniska zadzwonił mężczyzna i przekazał, że przywiózł psa, ponieważ ten zaczął łapać kury. W placówce jednak nikogo nie było.
– Opadły nam ręce: na wsi faktycznie może być to problem, ale są na to sposoby: smycz, zamykanie kur/psa na osobnych podwórkach, praca ze zwierzakiem… Pan nawet nie chciał słyszeć, co mam do powiedzenia. W pewnemu momencie padły słowa: Pies mi się znudził… Doszło do nieprzyjemniej wymiany zdań, straszenie postami na fb, policją. Pan oznajmił, że przerzuca psa i zostawia książeczkę. Mamy dwumetrowy płot! – napisano.