Jeśli za granicą padnie słowo „Polska”, obcokrajowcom przychodzą na myśl dwie osoby – Lech Wałęsa i Jan Paweł II. No, może trzy, bo jeszcze Robert Lewandowski. Pierwsi dwaj są jednak najbardziej kojarzeni z naszym krajem. Obaj mieli okazję się spotykać. Kiedy Wałęsa był już prezydentem Polski, spotkał się z ówczesnym papieżem Polakiem, Janem Pawłem II. Dzięki świadkowi spotkania, wiemy, o czym rozmawiały te dwie legendy.
W programie „Politycy od kuchni” Jerzy Borowczak – przyjaciel byłego prezydenta, znany opozycjonista i członek „Solidarności” a obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej – zdradził, o czym rozmawiał papież z Lechem Wałęsą. Tak się składa, że Borowczak był obecny na spotkaniu obu panów, o którym mało kto już pamięta.
Na łamach programu „Super Expressu” – w rozmowie z dziennikarzami Piotrem Lekszyckim i Kamilem Szewczykiem – poseł KO opowiedział, w jakiej atmosferze przebiegały rozmowy i na jaki temat. Borowczak wspominał te chwilę, jako niesamowitą, ale nie powstrzymał się także od krytyki papieża za mało skuteczne działania przeciwko pedofilii w Kościele.
Kto jeszcze pamięta o tej wizycie? Jan Paweł II i Lech Wałęsa spotkali się w Watykanie. O czym rozmawiali?
„Miałem możliwość rozmawiania z Janem Pawłem II, bo byłem na prywatnej audiencji w Watykanie. To się wzięło stąd, że kiedy Jan Paweł II przyjechał do Gdańska w stanie wojennym, to ja, Krzysiu Pusz, Wiesiek Walendziak zostaliśmy zamknięci, bo rzekomo nasze pozostanie na wolności zagrażało bezpieczeństwu papieża. Później już w wolnej Polsce zorganizowano nam pielgrzymkę. Jan Paweł II przyjął nas osobiście, poszliśmy nawet zwiedzić Ogrody Watykańskie. Przedstawiał mnie Lech Wałęsa i mówił: ‘To jest człowiek, który rozpoczął trzy strajki w Stoczni Gdańskiej dla wolnej Polski’. Papież na to spytał: ‘Jak to trzy?’. Ja wtedy wymieniłem: w roku 1980, w 1982 z okazji delegalizacji ‘Solidarności’ i w 1998. Są na to dokument. Jan Paweł II dziwił się, że ja taki mały, a tyle energii we mnie jest” – wspominał Jerzy Borowczak, cytowany przez „Super Express”.
Poseł KO zaznaczył przy tym, że do dziś jest człowiekiem wierzącym i na ogół praktykującym, ale nie powstrzymuje go to przed zauważeniem czarnych kart w historii kościoła, w tym w działaniach papieża Jana Pawła II. „W sprawie pedofilii w Kościele mógł zrobić więcej” – przyznał Borowczak.