Ogórki konserwowe są bardzo lubianym dodatkiem do sałatek i innych potraw. Okazuje się, że w trakcie robienia domowych przetworów nietrudno o pomyłkę. Każdy wielbiciel kulinariów powinien o tym wiedzieć.
Zazwyczaj ogórki konserwowe nie budzą u nas większego niepokoju. Wielu smakoszy przyrządza je samodzielnie. Kto by pomyślał, że te chrupiące warzywa mogą być szkodliwe dla zdrowia. Wszystko za sprawą toksyny botulinowej, czyli tzw. jadu kiełbasianego. Jak pojawia się ona w konserwach?
Jad kiełbasiany może niektórym kojarzyć się wyłącznie z konserwami mięsnymi, jednak toksyna może się pojawić także w przetworach warzywnych. Botulina rozszerzy się wówczas, gdy konserwa zostanie przyrządzona w zły sposób.
Jeżeli słoik z ogórkami konserwowymi ma wypukłą nakrętkę, a w czasie jego otwierania usłyszymy charakterystyczny syk, to znak, że ogórków nie należy jeść, gdyż może to świadczyć o obecności niebezpiecznej toksyny. Zazwyczaj przyczyną takiego stanu rzeczy jest zwykły pośpiech.
Co zrobić, żeby ogórki konserwowe były bezpieczne dla zdrowia?
Proces przygotowania ogórków konserwowych powinien składać się z trzech etapów. Pierwszego dnia słoik z warzywami gotujemy 1 godzinę. Następnego dnia ten sam słoik również gotujemy godzinę. Trzeciego dnia wystarczy gotować go już tylko przez pół godziny.
Objawy zatrucia toksyną botulinową
Gdy botulina dostanie się do organizmu, niemal natychmiast można odczuć nieprzyjemne symptomy, a są nimi: zaburzenia widzenia, zawroty głowy, suchość w jamie ustnej, osłabienie mięśni, problemy ze strony układu pokarmowego (zaparcia, wzdęcia) i światłowstręt. W ostateczności może dojść do paraliżu mięśni oddechowych. W takim przypadku należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.