Polacy coraz częściej wolą się rozwieść, niż zawalczyć o własną relację. Liczba rozwodów z roku na rok rośnie, a jednocześnie spada liczba zawieranych małżeństw. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku do sądów okręgowych trafiło niemal 40 tys. pozwów rozwodowych. Najczęściej pojawiają się w nich dość niesprecyzowana przyczyna rozpadu związku. To „niezgodność charakterów”. Kolejnymi są zdrada małżeńska i uzależnienie małżonka (np. od narkotyków, alkoholu, hazardu).
W pierwszej połowie bieżącego roku do sądów okręgowych wniesiono 39,7 tys. pozwów o rozwód. To o 4,2 proc. więcej, niż w analogicznym okresie w roku ubiegłym. Jednocześnie spada stale liczba zawieranych w Polsce małżeństw.
Śluby, rozwody i kolejne małżeństwa to już dzisiaj norma, ale najczęstszą przyczyną – jak mogłoby się wydawać – nie jest wcale przemoc domowa, alkoholizm czy zdrada. Na pierwszym miejscu wśród najczęstszych powodów znalazła się bowiem tzw. „niezgodność charakterów”.
Co trzecie małżeństwo jest zwyczajne nietrafione. Przy rozwodzie deklarują „niezgodność charakterów”
To dość nieprecyzyjne, uniwersalne określenie, które można zinterpretować w skrócie jako „pomyłkę” w doborze małżonka/ki. „Niezgodność charakterów” to niemal co trzecia (28,7 proc.) przyczyna rozwodu w Polsce. Zdrada małżeńska jest dopiero na drugim miejscu (26,1 proc.), a uzależnienie partnera – na trzecim (15,1 proc.).
Te trzy powody stanowią o przyczynie formalnego rozpadu aż 69,9 proc. małżeństw. Dane pochodzą z raportu pt. „Polacy na ścieżce rozwodowej. Przyczyny. Cz. 1”, który powstał na podstawie badania opinii publicznej w wykonaniu UCE RESEARCH i kancelarii Nowy-Etap.pl.