Nietypowe czasy wymagają nietypowych rozwiązań. Czy w Polsce pojawi się podatek wojenny? Byłaby to danina celowa, pobierana od obywateli na zbrojenia i wojsko. O zakulisowych rozmowach w tej kwestii – być może nieopatrznie – poinformował poseł Ryszard Petru. „Nie słyszałem o jakichkolwiek pomysłach nowych podatków. Jedynym, o którym się cicho rozmawia, jest ewentualny podatek wojenny” – ujawnia polityk Trzeciej Drogi.
Ryszard Petru zdradził, że w politycznych kuluarach mówi się o nałożeniu na Polaków nadzwyczajnego podatku – podatku wojennego. Nietrudno wywnioskować, że byłaby to danina przeznaczana na wojsko. Przypomnijmy, że za naszą wschodnią granicą trwa pełnoskalowa wojna, a i w reszcie świata dochodzi do wydarzeń, których nie byliśmy świadkami od czasów Zimnej Wojny.
„Gdyby sytuacja się zaostrzała, to przejściowo na rok czy dwa wprowadza się taki jedno czy dwurazowy podatek” – powiedział Ryszard Petru w studiu Polskiej Agencji Prasowej.
W Polsce wprowadzony zostanie podatek wojenny? „Cicho się o tym rozmawia”
Jednocześnie polityk zaznaczył, że rząd nie planuje wprowadzania żadnych nowych obciążeń podatkowych – poza tym, o którym mowa.
„Nie słyszałem o jakichkolwiek pomysłach nowych podatków. Jedynym, o którym się cicho rozmawia jest ewentualny podatek wojenny, gdyby sytuacja uległa zaostrzeniu” – ujawnił polityk Trzeciej Drogi i szef sejmowej komisji gospodarki.
Dodał, że jego zdaniem podatek wojenny powinien być nałożony tylko w ostateczności i w konkretnej sprawie, a nie na trwałe. Przyznał przy tym, że istnieje ryzyko, że „tymczasowe” mogłoby ostatecznie zostać z nami na lata. Przykładem może być „tymczasowa” podwyżka VAT z 22 na 23 procent. Ostatnio „tymczasowość” wyższych stawek VAT-u uchwalił rząd PiS w 2022 roku, a wprowadził samą podwyżkę rząd PO-PSL w 2011 roku. „Niestety w Polsce dużo prowizorek jest na lata” – podkreślił ekonomista.
Przy okazji rozmowy o pieniądzach Petru został zapytany w studiu PAP o ogromny deficyt Polski w tym roku. Polityk stwierdził, że jest to dziura „odziedziczona” po PiS. Przyszłym roku deficyt ma być niższy. Ma wynieść ok. 4,5 proc. – zapowiada polityk.