Podróże kształcą i potrafią przynieść niezapomniane wspomnienia na całe lata. Nie zawsze – niestety – przyjemne. Miejmy nadzieję, że szczęśliwie zakończy się sprawa Polaka, który został niesłusznie skazany na dożywocie w Afryce. Władze Demokratycznej Republiki Konga uznały naszego rodaka za szpiega. Mężczyzna został aresztowany w czasie swojej podróży po jednym z najbiedniejszych krajów afrykańskiego kontynentu. Jest już na skraju wyczerpania. Interwencję zapowiada Andrzej Duda.
52-letni Mariusz Majewski został zatrzymany w Demokratycznej Republice Konga parę miesięcy temu. Po raz ostatni kontaktował się z rodziną w lutym. Później kontakt nagle się urwał. Odezwał się dopiero po kilkudziesięciu dniach. Okazało się, że podróżnik przebywa w więzieniu Makala Kinszasa.
Jak podaje „Fakt” – 23 marca 52-letniego Polaka postawiono przed kongijskim trybunałem wojskowym. Mężczyzna został obwiniony o szpiegostwo – postawiono mu zarzuty sabotażu i niszczenia infrastruktury wojskowej DRK.
Według lokalnych śledczych 52-latek miał „zbliżać się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczać się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robić zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwować działania wojskowych”.
W afrykańskim więzieniu tkwi polski podróżnik Mariusz Majewski. „MSZ totalnie nawaliło”
Co na to polski rząd? Na razie Majewskiego nie udało się uwolnić. Wiceminister MSZ Andrzej Szejna mówił w wywiadzie dla Radia ZET, że podróżnik jest pod opieką lekarską i konsularną.
„Tak. Tam chodzi tylko o formalne sytuacje, związane m.in. ze zmianą rządu” – powiedział Szejna i dodał, że w DRK rządzi już nowa premier. „Tę decyzję musi podjąć prokurator generalny; ta decyzja została już podjęta, ale musi ją zaakceptować [premier DRK – przyp. red.]” – podkreśla Szejna.
Nie zgadza się to jednak z relacjami rodziny i mediów. „Interia” poinformowała, że wczoraj (23 maja) Majewski został skazany przez trybunał wojskowy w DRK na dożywocie! Ciotka Polaka, Renata Mackiewicz, mówiła, że podczas rozprawy 52-latek był pozostawiony samemu sobie.
„Nie miał do dyspozycji tłumacza, ani adwokata. MSZ totalnie nawaliło w dniu dzisiejszym. Usłyszał w uzasadnieniu imię i nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy. Tyle zrozumiał w języku francuskim” — mówi.
„On jest na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Po rozprawie został przeniesiony do innego więzienia, gdzie jak wytłumaczono, są lepsze warunki do hospitalizacji” – dodała kobieta w rozmowie z portalem.
To jednak nie wszystko. Renata Mackiewicz twierdzi w wywiadzie, że MSZ próbowało „uciszyć” rodzinę Polaka – zachęcali, aby nie nagłaśniali sprawy.
„Argument był taki, że to zaszkodzi w negocjacjach, że to po prostu zaszkodzi Mariuszowi. My się podporządkowaliśmy, ale mamy wrażenie, że sytuacja nie idzie do przodu, tylko się cofa” – podkreśla ciotka podróżnika.
Dzisiaj – w piątek, 24 maja – rzecznik MSZ Paweł Wroński oświadczył, że Majewski nie jest szpiegiem, ale podróżnikiem, i że niebawem będzie interweniował w jego sprawie prezydent Andrzej Duda.
„Wzywam wszystkich, aby dokładnie przemyśleli miejsce swoich podróży. Jeśli ktoś się wybiera do jądra ciemności, może zdarzyć się tak, że nikt bardzo długo nie będzie mu w stanie pomóc” – podkreśla Wroński.