Politycy niemieccy podzieleni w sprawie sankcji wobec Rosji. Nie chcą nowej zimnej wojny

REKLAMA

W dwa tygodnie po sformowaniu niemieckiego rządu okazało się, że politycy niemieccy nie mówią jednym głosem w kwestii decyzji Niemiec o wydaleniu rosyjskich dyplomatów. Sprawa ta podzieliła SPD, partnera koalicyjnego CDU kanclerz Angeli Merkel, i niektórzy z socjaldemokratów otwarcie krytykują działania Berlina po próbie otrucia Siergieja Skripala.

Agencja Reuters przytacza słowa Guentera Verheugena, polityka SPD i byłego komisarza unijnego ds. rozszerzenia, który powiedział, że sankcje zastosowane wobec Rosji powinny być oparte na dowodach, a nie na podejrzeniach.

REKLAMA

– Pogląd, że w razie wątpliwości Putin oraz Rosjanie są winni wszystkiemu, zatruwa myśli i trzeba z nim skończyć – oświadczył Verheugen.

Z tą opinią zgodził się Sigmar Gabriel, były szef SPD oraz były minister spraw zagranicznych Niemiec. Komentarz Verheugena, w ocenie Gabriela, jest „odważny oraz zdroworozsądkowy”.

REKLAMA

Według Reutersa, decyzja rządu Angeli Merkel o wydaleniu rosyjskich dyplomatów spotkała się nie tylko z krytyką SPD. Za złe posunięcie uznali ją też niemieccy biznesmeni oraz prawicowa i antyemigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD), która jest największą opozycyjną partią w niemieckim parlamencie. W ocenie Alexandra Gaulanda, jednego z dwóch współprzewodniczących AfD, „Niemcy nie mają nic do wygrania i wiele do stracenia, jeśli dadzą się wciągnąć przez podżegaczy w nową zimną wojnę”.

Podziel się: