Czwartkowe głosowanie w Sejmie wywołało falę krytyki ze strony polityków opozycji. Nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa wybrano dopiero w drugim podejściu, ponieważ pierwsze głosowanie zostało anulowane. Marszałek Elżbieta Witek zdecydowała o unieważnieniu głosowania, motywując to prośbą posłów PO.
Podejrzenia polityków opozycji wzbudziła jednak rozmowa zarejestrowana przez sejmowe mikrofony. Chodzi o wymianę zdań pomiędzy Witek a posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: –Trzeba anulować, bo my przegramy.
Ostatecznie przeprowadzono więc powtórne głosowanie, przy czym marszałek Sejmu nie ujawniła wyników pierwszego. Opozycja uznała to za oszustwo.
Sprawę tę skomentował w Radu Plus poseł Grzegorz Braun. W ocenie polityka Konfederacji cała sytuacja ta była „żenująca”.
– Uczucie zażenowania musi ogarnąć każdego dorosłego, aspirującego do powagi należnej Wysokiej Izbie człowieka. To było żenujące. Obóz władzy, który ma pełnię władzy, owszem, z pewnym dość wąskim marginesem, ale robi, co chce, nie jest w stanie organicznie się przymusić do tego, żeby przestrzegać nawet własnych zasad. Nie są w stanie tego zrobić – oświadczył Braun. – Mają siłę, ale jednocześnie zawsze będą małymi oszustami, małymi krętaczami. I to jest smutne – dodał poseł Konfederacji.