W niedzielny wieczór na lotnisku we Wrocławiu wylądowały dwa wojskowe samoloty CASA z 30 Polakami na pokładzie. Samoloty przyleciały z Chin, gdzie panuje epidemia koronawirusa. Obywatele Polski trafili do szpitala na badania i obserwację, by wykluczyć ewentualne zachorowanie.
Polacy przebywający w chińskim mieście Wuhan zostali przetransportowani wraz z grupą zagranicznych pasażerów do Francji. Z Marsylii wojskowymi samolotami, wysłanymi przez rząd, przylecieli do Polski. Na pasażerów czekał już specjalny oddział w szpitalu wojskowym we Wrocławiu, gdzie przejdą badania. Nad ewakuowanymi z Chin Polakami pieczę sprawuje zespół lekarzy i personelu medycznego na czele z komendantem 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego płk. dr. Wojciechem Tańskim. To właśnie on w 2014 r. odpowiadał za opiekę lekarską nad poszkodowanymi na kijowskim Majdanie. Według informacji płk dr Tańskiego, wśród objętych kwarantanną Polaków są kobiety, mężczyźni oraz dzieci, a ich stan jest dobry. Wyniki badań laboratoryjnych będą znane w przeciągu 48 godzin i wówczas będzie można wykluczyć zakażenie wirusem.
Pacjenci trafili do odosobnionego budynku, a kontakt z nimi ma jedynie specjalnie przygotowany i oddelegowany personel medyczny, składający się z 11 pielęgniarek oraz 4 lekarzy ze specjalizacją chorób wewnętrznych i pulmonologii oraz specjalista w zakresie chorób zakaźnych. W trakcie kontaktów z chorymi personel będzie wyposażony w maseczki z filtrami HEPA i specjalne stroje.