
GNU Free Documentation License
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński opublikował w mediach społecznościowych wstrząsające wideo przedstawiające atak na polskich żołnierzy, strzegących granicy polsko-białoruskiej. W stronę mundurowych poleciał tzw. koktajl Mołotowa. „Agresja na wschodniej granicy narasta. Żołnierze są atakowani nie tylko kamieniami, ale też butelkami z łatwopalną cieczą” – napisał w środę szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Narasta presja migracyjna na pograniczu z Białorusią. Co więcej – jak poinformował w środę minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz – służba na granicy jest coraz bardziej niebezpieczna dla żołnierzy i pograniczników, którzy jej strzegą. W ostatnim czasie doszło tam do incydentu, w którym żołnierze zostali obrzuceni przez migrantów tzw. koktajlem Mołotowa.
„Agresja na wschodniej granicy narasta. Żołnierze są atakowani nie tylko kamieniami, ale też butelkami z łatwopalną cieczą. Każdy taki atak to atak na państwo polskie. Dlatego zmieniliśmy prawo – żołnierze mają dziś jasne zasady użycia broni i pełną ochronę prawną. Nie mogą się bać zdecydowanie reagować, gdy bronią Polski. Dziękujemy za Waszą służbę!” – napisał w mediach społecznościowych Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON.
Nagraniem jednego z przykładów takiego ataku podzielił się w serwisie X rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński. Na nagraniu widać, jak zza zapory granicznej wyrzucana jest butelka z łatwopalną cieczą, która następnie rozbija się na drodze i wybucha. Tuż obok stoją polscy żołnierze i pogranicznicy.
„Wczoraj po godzinie 22:00 na polsko-białoruskiej granicy niedaleko Czeremchy, funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze zostali zaatakowani przez osoby przebywające po drugiej stronie zapory. Na obrońców naszej granicy posypał się grad kamieni, a jeden z atakujących cisnął w ich kierunku koktajlem Mołotowa. Rzucona butelka rozbiła się na drodze, a rozlana ciecz zapłonęła. Na szczęście nikt nie został ranny” – przekazał Dobrzyński.
Wczoraj po godzinie 22:00 na polsko-białoruskiej granicy niedaleko Czeremchy, funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze zostali zaatakowani przez osoby przebywające po drugiej stronie zapory. Na obrońców naszej granicy posypał się grad kamieni, a jeden
z atakujących cisnął w… pic.twitter.com/wiLs0h649n— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) July 16, 2025
Źródło: rmf24.pl