Prezydent Andrzej Duda w dzisiejszym oświadczeniu wbrew oczekiwaniom nie mówił o zbliżających się wyborach prezydenckich, ale o powstaniu Baltic Pipe, dzięki któremu Polska ma szansę uniezależnić się od rosyjskiego gazu.
– Faktycznie rozpoczyna się budowa Baltic Pipe, czyli tego słynnego gazociągu, który biegnie najpierw z szelfu norweskiego do Danii, a następnie właśnie poprzez Danię i z Danii do Polski, na nasze wybrzeże, do Trzęsacza – mówił prezydent RP. Podkreślił, że jest to milowy krok na drodze do uniezależnienia Polski od dostaw gazu z Rosji.
– Dokładnie 30 kwietnia spółka Gaz System podpisała już kontrakt wykonawczy na realizację tej inwestycji – mówił Andrzej Duda. 1 października 2022 roku gazociąg ma zostać uruchomiony. Co istotne, w całym wystąpieniu prezydent nie odniósł się do tematu numer jeden w ostatnich dniach – czyli, czy wybory się odbędą i jeśli tak, to w jakiej formie. Łukasz Warzecha na Twitterze tak skomentował całe wystąpienie: „Owszem, Baltic Pipe to strategicznie bardzo ważna sprawa. Ale robienie o tym nagłego oświadczenia głowy państwa na 6 dni przed wyborami, które są pod znakiem zapytania i to jest dziś główny temat, zakrawa na perwersję”.