Przed drugą w nocy polski myśliwiec Mig-29 rozbił się niedaleko Pasłęka w województwie warmińsko-mazurskim. IAR została poinformowana przez dyżurnego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Krzysztofa Sobkowa, że pilot nie przeżył. Przyczyny katastrofy się nieznane.
Do tragedii doszło w trakcie lotów nocnych. Maszyna rozbita o godz. 01.57 MiG-29 była na wyposażeniu 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego. „Pilot katapultował się w okolicach miejscowości Saków (18 km od Malborka). Wrak samolotu odnaleziono ok. pół km od zabudowań. Po 2.30 lekarz pogotowia potwierdził zgon pilota” – podało MON.
Informacyjna Agencja Radiowa poinformowała z kolei, że MIG uderzając o ziemię zapalił się. Wcześniej pilot zdążył uruchomić mechanizm katapultowania, lecz kilkaset metrów od wraku znaleziono go martwego. Pożar gasiło 10 wozów strażackich.
Teraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego zajmuje się wyjaśniłem przyczyn katastrofy. Czynności śledcze są prowadzone przez Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rosyjskie myśliwce Mig-29, które są wykorzystywane w naszych siłach powietrznych to aż 31 sztuk. Do służby weszły w 1989 roku.
W porannym oświadczeniu MON mogliśmy przeczytać, że zasiadający za sterami maszyny pilot był bardzo doświadczony w obsługiwaniu MIG-a. Miał wylatanych w powietrzu ponad 800 godzin, przy czym 500 godzin na MIG-u – dyżury bojowe. Uczestniczył także w licznych ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych.