
Pomidory to oczko w głowie każdego działkowca. Chcąc mieć bajkowe plony, warto troszczyć się o każdy krzaczek. Teraz w modzie jest ekologia, a prowadzenie upraw według jej zasad, niesie ze sobą liczne korzyści. Odżywki stworzone przez matkę naturę nie zatruwają środowiska tak jak ich odpowiedniki ze sklepów. Jednak przesadna koncentracja na nawożeniu może skutkować zaniedbaniem innych ważnych aspektów uprawy pomidorów. Błędy mogą dotyczyć na przykład podlewania. Sprawdź jak wykonać tę czynność, by nie zaszkodzić roślinom i jednocześnie im pomóc.
Przyjęło się, że po 15 maja można już spokojnie sadzić pomidory na gruncie. Ten termin właśnie nadszedł i wiele osób niebawem ruszy do ogrodu ze swoimi sadzonkami. W II połowie maja przymrozki nie powinny stanowić już problemu. Wcześniej należało przyzwyczajać krzaczki do chłodniejszej temperatury i je stopniowo hartować. Dzięki temu lepiej poradzą sobie później, a trudne warunki klimatyczne nie zniszczą ich tak łatwo.
Podczas sadzenia pomidorów do ziemi w ogrodzie warto zadbać o swoje uprawy zawczasu i od razu zafundować im nawóz. Najlepiej wykorzystać kompost bądź obornik. Oba sprzyjają obfitszym plonom.
Podlewanie pomidorów. Jakiego błędu się wystrzegać?
Pomidory w gruncie musimy pielęgnować, bo nie wybaczą nam lenistwa. Deficyt wody i przesuszenie działa na nie wyjątkowo niszczycielsko. Często powielanym błędem, który może uszczuplić plony, jest podlewanie sadzonek nieodpowiednią wodą. Czyli jaką? Mocno zimną, która może osłabić korzenie roślin. To, skąd pochodzi woda, też jest ważne.
Woda wodociągowa – dlaczego lepiej nie podlewać nią pomidorów?
Ponieważ dużo lepsza jest od niej woda opadowa. Lecz nie każdy ma do niej łatwy dostęp i może ot tak uzbierać sobie porządną ilość deszczówki do swoich upraw. Drugim problemem jest panująca w Polsce susza. Na szczęście deszczówka ma swoją alternatywę i jest nią odstana woda o temperaturze pokojowej.
Czytaj też: Trik na zdrową i wielką marchew. Stwórz domowy nawóz z łupin