Poseł Girzyński z PiS: Ks. Isakowicz-Zaleski nie został członkiem komisji ds. pedofilii, gdyż hierarchowie Kościoła grozili władzom PiS

REKLAMA

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jako pierwszy rozpoczął akcję ujawniania współpracy duchownych z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Jest też zwolennikiem oczyszczenia polskiego Kościoła z księży pedofilów i ich ukarania. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu był kandydatem PSL-KP i Konfederacji do komisji ds. pedofilii. 15 lipca jego kandydatura została jednak odrzucona głosami Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i części PiS.

REKLAMA

„Sojusz ołtarza z tronem w pełnej kresie. Nie miałem złudzeń, co do wyniku głosowania, bo wierchuszka Prawo i Sprawiedliwość musiała odwdzięczyć się władzom polskiego Kościoła za ustawiczne poparcie polityczne. A dla władz tych niezależna i sprawnie działająca komisja państwowa ds. pedofilii to śmiertelne zagrożenie”, skomentował na Facebooku wyniki głosowania ks. Isakowicz-Zaleski, który jest prezesem Fundacji im. Brata Alberta, zajmującej się pomocą osobom niepełnosprawnym.

– Ksiądz Isakowicz-Zaleski nie znalazł się w jej składzie ze względu na to, że ze środowisk kościelnych jest to osoba, która najpierw w sprawach dotyczących rozliczenia Kościoła za współpracę księży z SB, a teraz w sprawie rozliczenia za kwestie obyczajowe była zawsze jednoznaczna i jest – można powiedzieć – sumieniem Kościoła – ujawnił kulisy niewybrania duchownego do komisji w piątek w Radiu WNET poseł PiS Zbigniew Girzyński.

– Nie ma wątpliwości co do tego, że hierarchowie kościelni nie chcieli, aby akurat ten duchowny znalazł się w komisji – powiedział Girzyński. Jak dodał, kościelni hierarchowie kierowali groźby pod adresem kierownictwa PiS, by zablokować wybór ks. Isakowicza-Zaleskiego.

Parlamentarzysta podkreślił, że on sam należał „do tej 1/3 klubu, która poparła kandydaturę ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego”. – Żałuję, że tam się nie znalazł, bo byłby z całą pewnością cennym wzmocnieniem. Mam nadzieję, że mimo to ta komisja będzie pracowała sprawnie i spełni ogromne oczekiwania społeczne, ale i potrzebę społeczną wyjaśnienia i oczyszczenia atmosfery wokół tych przestępstw, z którymi mieliśmy do czynienia – stwierdził.

REKLAMA

Udostępnij: