Szerszenie to owady, które mogą być groźne dla ludzi. Wszystko przez ich jad – ten w niektórych przypadkach może być zabójczy. W związku z tym trzeba z szerszeniami obchodzić się uważnie i mieć na uwadze kilka kluczowych rzeczy. Sprawdź, jakie rośliny odstraszają i przyciągają te owady.
Szerszenie to wciąż narastający problem. Walka z nimi o własnych siłach z reguły nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. A może czasami wabią je kwiaty lub warzywa, które posadziłeś?
Rośliny, które przyciągają i odstraszają szerszenie
Niekiedy owady lgną do naszych domostw, bo poczuły jakiś mniej typowy aromat, np. z perfum. Z pewnością przyciąga je również zapach:
-wierzby,
-bzu,
-brzozy.
Szerszeni – w odróżnieniu od os – nie kuszą słodkie produkty spożywcze. Dodatkowo nie lubią aromatu, jaki wytwarza:
-tymianek,
-mięta pieprzowa,
-czosnek,
-lawenda,
-bratki,
-pelargonie,
-bazylia,
-nagietki.
Co robić w przypadku ukąszenia przez szerszenia?
Na ogół takie ukąszenie jest niegroźne. Objawy, jakie pojawiają się po „ataku” owada są miejscowe: oprócz bólu pojawia się zaczerwienienie. Ponadto może też wystąpić spory obrzęk, gorączka, uczucie rozbicia i dreszcze. U osób uczulonych na jad szerszenia mogą pojawić się bóle w klatce piersiowej, wymioty, duszności, zawroty głowy i mdłości. A w poważniejszych przypadkach nawet wstrząs anafilaktyczny czy zapaść. W związku z tym nie można takiego użądlenia bagatelizować. Jeśli ukąszenie nastąpi w szyję, to trzeba natychmiast wezwać pogotowie, bo szyja to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc. Leczenie polega na przyjęciu leków antyhistaminowych.
Jednak nie ma obowiązku, aby to wykonywać przy większości przypadków. Wówczas obolałe miejsce przemywa się środkiem antyseptycznym lub wodą z mydłem i smaruje maścią antyhistaminową. Taki zaatakowany obszar warto przez jakiś czas kontrolować. Jeśli nie zobaczysz nic niepokojącego, prawdopodobnie możesz spać spokojnie. Gorzej, gdy pojawią się dalsze, niepokojące zmiany. Wtedy najlepiej udać się jak najszybciej do lekarza.
Czytaj też: Spryskaj tym preparatem rośliny. Genialny patent na mszyce