
W jednym z lasów w miejscowości Kroczów w gminie Kazanów na Mazowszu znaleziono suczkę z raną postrzałową, a obok niej sześcioro szczeniąt. Wszystkie psy trafiły pod opiekę Fundacji dla Szczeniąt Judyta.
Jak relacjonowali wolontariusze, to mieszkańcy jako pierwsi usłyszeli ciche popiskiwanie, które dochodziło z pobliskiego lasu. W stercie gałęzi znaleziono sześć 2-tygodniowych szczeniąt oraz ich wycieńczoną matkę.
– Płakały cicho, rozpaczliwie, tak jak płaczą malutkie szczenięta, które nie rozumieją, dlaczego jest zimno, głodno i ciemno” – opisywała Fundacja Judyta w mediach społecznościowych.
Cud w lesie
Jak się później okazało, suczka miała przepuklinę brzuszną i kulała na jedną łapę. Badanie wykazało, że w jej ciele znajdował się śrut. Póki co nie wiadomo, jak długo zwierzęta przebywały w lesie. Wolontariusze przekonują, że to, że matka nie zostawiła szczeniąt, jest cudem.
– Ktoś chciał, żeby zniknęła. Ale ona nie zniknęła. Walczyła, choć cierpiała. Nie o siebie, a o te maleństwa, które tuliła, chroniła przed zimnem, choć sama już nie miała siły – czytamy w opisie Fundacji.