
Pień po ściętym drzewie to powszechny problem dotyczący właścicieli ogrodów. Konar jest do niepotrzebny i zajmuje sporo miejsca na działce, a do tego stale trzeba go omijać np. kosiarką. Myślisz, że nie da się go usunąć bez koparki i specjalistycznego sprzętu? No to jeszcze nie znasz tego patentu.
Weź piłę lub siekierę, a potem natnij konar dość głęboko. Chwyć za wiertarkę i wydrąż w nim dziury (ok.15 cm głębokości) – ich ilość zależy od kalibru pnia, im mniejszy, tym mniej szczelin i odwrotnie. Zadaniem otworów w drewnie jest wciąganie niszczycielskiej substancji.
Jeśli możesz, to karpę dookoła pnia zrusz szpadlem. Chodzi o to, by ją trochę odsłonić. Ten krok nie jest absolutnie konieczny. Jeśli brakuje ci siły, pomiń go.
Likwidacja drzewa za pomocą soli gorzkiej jest tania i naturalna, ale długotrwała. Wymaga też regularności. Procesy rozkładu mogą trwać nawet dwa lata. To i tak mniej niż użycie do usuwania pnia kompostu. Gdybyś zastosował go na pień, to efekty zauważyłbyś dopiero po 3-4 latach.
Regularnie posypuj pień. Pozbędziesz się go bez ciężkiego sprzętu
Jeśli znacząco uszkodziłeś pień po ściętym drzewie, to sięgnij po sól gorzką/sól Epsom.
Posyp nią drewno (całą powierzchnię + wywiercone otwory) i lekko skrop wodą. Następnie zakryj pień folią i zabezpiecz krawędzie. Za trzy tygodnie powtórz proceder, a potem kontynuuj go, robiąc 3-tygodniowe przerwy. Zakończ go, gdy konar zacznie się sypać. Wówczas bez przeszkód wyjmiesz go z gleby.
Pozbywanie nie się pnia drzewa to proces wieloetapowy. Zanim przejdziesz do sedna, musisz konar odpowiednio przygotować. Najpierw go uszkodź – dzięki temu naturalne procesy rozkładu będą zachodzić szybciej.
Czytaj też: W tych godzinach podlewaj ogórki. Nie złapią zarazy